Przemysław Harczuk: Banksterzy Stalina wiecznie żywi

2015-01-21 3:00

- Frankowicze są sami sobie winni. Przecież wiedzieli, co podpisują. Podwyżkę kursu franka mogli przewidzieć - głoszą nam jaśnie oświeceni eksperci. Że niektórzy z nich pracują jako doradcy banków? O tym mało istotnym fakcie nie raczą wspomnieć - komentuje Przemysław Harczuk.

Frankowicze są sami sobie winni. Przecież wiedzieli, co podpisują. Podwyżkę kursu franka mogli przewidzieć - głoszą nam jaśnie oświeceni eksperci. Że niektórzy z nich pracują jako doradcy banków? O tym mało istotnym fakcie nie raczą wspomnieć. Ich argumenty z obroną kapitalizmu nie mają wiele wspólnego. Nijak nie przystają do obecnej rzeczywistości. Po pierwsze - współczesne instytucje finansowe to międzynarodowe potęgi, o budżetach większych od całych państw. Również najbardziej liberalne gospodarczo państwa starają się kontrolować i ograniczać bankową samowolę. Po zamieszaniu z frankiem szwajcarskim naprzeciw swoim obywatelom wyszły rządy Węgier i Hiszpanii. Nie ma powodu, by w Polsce miało być inaczej. Szczególnie że dziwnym trafem nad Wisłą bezprawne, nieuczciwe wobec klientów metody działań banków są rzeczą częstszą niż gdzie indziej.

Tylko w Polsce istnieje bankowy tytuł egzekucyjny, pozwalający na egzekucję majątku bez zgody sądu. Przepis, obowiązujący jeszcze od czasów towarzysza Stalina, wciąż działa i jest źródłem tragedii wielu kredytobiorców. Podobnie jak zasada, że w razie gdy nie stać kogoś na spłatę kredytu, traci nieruchomość i zostaje z ogromnym kredytem. Mówienie o wolnym rynku, gdy ma się do czynienia z ewidentnym oszustwem, jest tożsame z ułaskawieniem kieszonkowca, który zakosił nam portfel. Przecież mogliśmy się pilnować i przewidzieć, że portfel może zostać skradziony.

Zobacz: Opinie. Prof. Krzysztof Rybiński: Za pomoc "frankowiczom" zapłacą wszyscy Polacy

Przesada? A czym jest np. wyliczanie roszczenia na podstawie kursu waluty ustalonego według tabeli kursowej samego banku? Tłumacząc na polski, bank sam sobie wyliczał kurs franka do złotego, bez konsultacji z kimkolwiek. Wyrok w takiej sprawie zapadł niedawno w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Na szczęście sąd stanął w tym wypadku po stronie pokrzywdzonych, uznając roszczenie banku za bezzasadne. I ustalając wartość kredytu na równą kwocie, jaką klient banku podjął w złotówkach. Niestety dla frankowiczów - droga sądowa jest żmudna i długa, a pomoc pokrzywdzonym konieczna jest natychmiast. Rząd polski powinien, wzorem innych państw, przeforsować konieczne rozwiązania. Utrzymywanie rozwiązań pochodzących jeszcze z czasów stalinowskich z kapitalizmem nie ma nic wspólnego.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki