Poznaj mroczne sekrety Coco Chanel

2014-01-20 3:00

Jedna z najbardziej wpływowych kobiet swoich czasów była tajną współpracownicą nazistów. Coco Chanel zarejestrowana jako agentka F-7124 brała udział w misjach w Hiszpanii i Berlinie. Miała też pośredniczyć w rokowaniach między Himmlerem a Churchillem. Dlaczego znana projektantka zdecydowała się na pracę dla niemieckiego wywiadu?

Coco Chanel, jak twierdzi Hal Vaughan, autor biografii francuskiej projektantki, była idealną kandydatką na współpracownika Abwehry. Miała przyjaciół w Londynie, Paryżu i Hiszpanii. Wśród nich wymienia się m.in. Winstona Churchilla i księcia Edwarda VIII.

Tajne rozmowy z aliantami

Wkroczenie niemieckich wojsk do Paryża w czerwcu 1940 r. oznacza dla Chanel koniec luksusowego życia. Projektantka zamyka swój dom mody. Musi także wyprowadzić się z apartamentów w hotelu Ritz. Wychowana w sierocińcach Coco nie chce znów żyć w ubóstwie. Wkrótce poznaje oficera Hansa Günthera von Dincklaga, niemieckiego dyplomatę i szpiega. Romans z młodszym 13 lat Niemcem (Chanel ma wówczas 57 lat) opłaca się Mademoiselle. To dzięki tej znajomości Chanel ma samochód, kierowcę i benzynę. Wraca także do hotelu Ritz, w którym mieszkali również nazistowscy oficjele.

Według biografów sławnej Francuzki to właśnie niemiecki baron zaproponował Chanel szpiegostwo na rzecz III Rzeszy. Projektantka zostaje zarejestrowana jako agentka F-7124 i otrzymuje pseudonim Westminster (pochodzi od nazwiska jej byłego kochanka - diuka Westminster). Ze względu na liczne kontakty brała udział w misjach w Hiszpanii i Berlinie. Jak wynika z zeznań gen. Waltera Schellenberga, szefa wywiadu SS, miała pośredniczyć w rokowaniach między Heinrichem Himmlerem, szefem SS, a Churchillem. Zawarcie pokoju z aliantami umożliwiłoby Niemcom przerzucenie wszystkich sił na front wschodni.

Zobacz też: Coco Chanel była szpiegiem

Walka o zapach

Lęk przed ubóstwem nie był jedynym powodem podjęcia współpracy z Niemcami. Chanel nigdy nie kryła swoich antysemickich poglądów. Według niej wszyscy Żydzi byli bolszewikami. "Boję się tylko Żydów i Chińczyków; z tym że Żydów jeszcze bardziej niż Chińczyków" - powtarzała. Pod koniec lat 30. projektantka finansowała nawet antysemickie pismo "Le Temoin". Pomoc okupantom miała pomóc Chanel przejąć całkowitą kontrolę nad jej flagowym biznesem - zapachem "Chanel No 5". W 1924 r. podpisała umowę z żydowską rodziną Wertheimer na produkcję perfum. Umowa była jednak niekorzystna dla Coco. Projektantka posiadała jedynie 10 proc. udziałów w spółce. Chanel liczyła także, że dzięki romansowi z nazistą wydostanie z niemieckiego więzienia siostrzeńca.

Czytaj również: Historia Coco Chanel na wielkim ekranie

Po wyzwoleniu Paryża została na krótko zatrzymana. Po interwencji Churchilla wychodzi na wolność. Obawiając się oskarżeń o kolaborację, przenosi się do Szwajcarii. Do Francji wraca w połowie lat 50., gdzie reaktywuje dom mody.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki