Super Fokus TV: Goście z Kosmosu

2014-05-29 4:00

Agencja TASS ponad 10 lat temu podała informację, która powinna wstrząsnąć ludzkością: "Naukowcy odkryli w meteorycie skamieniałe mikroorganizmy starsze niż Ziemia, pod względem budowy przypominają bakterie". Czy ktoś się ucieszył? Albo przynajmniej załamał? Nie. Mały, prosty, martwy gość z kosmosu, choćby i sędziwy, nie robi na nikim wrażenia. Kosmici mają jeszcze szansę przykuć uwagę ludzkości, lądując na stadionie podczas mundialu. Pod warunkiem, że będą mieli fajny spodek.

Wszystko, co żyje

Fakt, że gdzieś w kosmosie żyją bakterie czy grzyby, nie jest dla nas szokiem. One nie zbudują statków kosmicznych i nie wypowiedzą nam wojny, bo dopiero za kilka miliardów lat będą z nich ludzie. Tak długo trwało to na Ziemi. Od czasu, kiedy pojawiły się pierwsze bezjądrowe mikroorganizmy żywe, upłynęło około 3,9 miliarda lat. Jeszcze dwadzieścia lat temu przypisywano ziemskiemu życiu wyjątkowość. Teraz mówi się o powstawaniu życia jak o procesie typowym, toczącym się, ilekroć pojawią się sprzyjające warunki. Nawet w pyle kosmicznym, w lodowatej, czarnej przestrzeni, cząstki materii łączą się i tworzą osłonkę oddzielającą od środowiska, co jest podstawą bycia organizmem. Ożywanie materii okazało się prostsze niż się wydawało. Przełom nastąpił po cichu, choć za sprawą głośnych odkryć. Pierwszym był meteoryt z Marsa ALH84001 znaleziony

w 1984 roku, w którym według części naukowców, co ogłoszono 12 lat później, tkwią skamieniałe mikroorganizmy. Potem okazało się, że w pyle dryfującym w kosmicznej przestrzeni, którego setki ton opada codziennie na Ziemię, są aminokwasy niezbędne do syntezy białek, zasady, kwasy i tzw. chinony, których budowa jest identyczna jak w chlorofilu roślin.

Zobacz: Jeśli boisz się latać NIE OGLĄDAJ TYCH ZDJĘĆ!

Czy są sąsiedzi

Ziemskie życie powstawało i ginęło kilka razy, niszczone przez bombardujące młodą planetę komety. W czasach młodości planet Układu Słonecznego Ziemia prawdopodobnie nie była jedyną, na której powstało życie. Mars miał kiedyś lepsze warunki do ożywania materii i najprawdopodobniej "zaraził" Ziemię życiem. Miało ono przybyć na trzecią planetę od Słońca w odłamkach marsjańskich skał wybitych przez meteory. Dzisiejsza wiedza o tym, jak bardzo potrafią być wytrzymałe bakterie, rozwiewa wątpliwości co do tego, czy przetrwałyby 80 mln kilometrów kosmicznej podróży. Kilka miliardów lat temu na Marsie roiło się od jezior. Analiza zdjęć powierzchni tej planety ujawniła, że są na niej skały osadowe, których powstanie bez wody byłoby niemożliwe. Nawet jeśli za twory przypominające koryta marsjańskich rzek odpowiedzialna jest nie woda, tylko zestalony dwutlenek węgla.

Na Marsie i na Europie

Biologa Steve'a Horvatha zaintrygowały plamy na powierzchni Czerwonej Planety widoczne na zdjęciach z sond. Ich intensywność i zasięg zmieniały się w ciągu roku. Rosły i stawały się jaskrawe wiosną, a bledły i malały zimą. Takich efektów, zdaniem naukowca, nie mogą dać ani reakcje chemiczne, ani zjawiska meteorologiczne. Nie są to też, w przeciwieństwie do marsjańskich kanałów, złudzenia optyczne. Uczony twierdzi, że są to zakwitające glony lub mnożące się okresowo bakterie. Największe nadzieje na istnienie prymitywnego życia w Układzie Słonecznym stwarza Europa - jeden z księżyców Jowisza. Pod jej lodową skorupą naukowcy odkryli ocean wody o głębokości około 100 km, ogrzewany przez jądro ogromnego księżyca. To warunki idealne do powstania życia. Na poparcie tej tezy, jedna z głównych teorii powstania życia na Ziemi głosi, że jego kolebką były dna głębokich oceanów, gdzie związków organicznych miałyby dostarczać strumienie cząstek wyciekające spod niezastygłej Ziemi. Na Europie mogło być tak samo. Dlatego planujemy wysłać tam niebawem sondę i wziąć Europejczyków żywcem.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki