Kiedy nadchodzi weekend, zapracowani w tygodniu Magda i Cezary umawiają się ze znajomymi. Zamiast do restauracji idą razem do... kuchni. – Wieczory spędzone na gotowaniu, jedzeniu i rozmowach to nasza ulubiona forma relaksu – zwierza się pani domu. – Wygoda oraz ergonomia były zatem priorytetem. Sprawy wzięła w swoje ręce Patrycja Rabińska. – Lubię, kiedy inwestor wie, czego chce – mówi architektka – dlatego praca nad projektem była dla mnie przyjemnością.
Primo: wygoda
– Potrzebowaliśmy wszystkiego, co niezbędne do gotowania, ale nie chcieliśmy, by zabudowa przytłaczała pomieszczenie – opowiada Magda. Patrycja zaprojektowała pojemne dolne szafki, a przestrzeń nad blatami pozostawiła wolną. Płyty z kerrocku, masywne i solidne, optycznie są lekkie dzięki jasnemu kolorowi. Świetnie się odnalazły w roli powierzchni roboczych. Gospodyni chwali też sobie ergonomię – mikrofalówka i piekarnik są na dogodnej wysokości.
| Chłodziarko-zamrażarka w kuchni smakosza nie może być byle jaka. Priorytetem była duża pojemność i zdolność długiego utrzymywania świeżości produktów. | Ponieważ kuchnia łączy się bezpośrednio z jadalnią, a ta z pokojem, postarano się, by jej wystrój nie był zbyt... kuchenny. Projektantka zaproponowała eleganckie, pięknie usłojone drewno orzechowe (meble) oraz wytworny stiuk w przenikających się brązach (ściana nad blatem). |
Secundo: uroda
Kolorystyka jest naturalna – brąz, szarość i biel (zabudowa oraz AGD) przełamane trawiastą zielenią dodatków, którą równie dobrze może zastąpić głębokie bordo czy biskupi fiolet.
Czytaj więcej na: