Z kim ja się ożeniłem?!
Jeśli twój partner w pewnym wieku zaczął zachowywać się wobec ciebie niemiło, jest marudny, zwykle bardzo niezadowolony i krytykuje cię na każdym kroku, masz spory problem. Ponieważ znasz go od lat, pewnie wiesz, czy jego zachowanie wynika np. z podeszłym wiekiem czy też przebytymi chorobami, czy po prostu z wiekiem nasiliły się negatywne cechy jego charakteru. Kiedyś być może potrafił być nieprzyjemny i miał skłonność do krytykowania. Teraz to już chodząca mantyka. Spróbuj porozmawiać z mężem o tym, jak jest ci przykro, kiedy ciągle słyszysz negatywne opinie o sobie, swoim zachowaniu i wyglądzie. Może on uważa, że nie traktujesz jego słów poważnie i nawet nie podejrzewa, że mogą ci sprawiać ból?
Załóż zbroję
Jeśli taka rozmowa nie przyniesie poprawy, trzeba spróbować nauczyć się puszczać nieprzyjemne uwagi partnera mimo uszu. Nie jest to proste, ale możliwe. Nie chodzi o to, żeby w ogóle nie słuchać tego, co mówi albo go demonstracyjnie lekceważyć, ale o to, żeby nie dopuścić do tego, żeby stale psuł nam humor i powodował, że spada poczucie naszej wartości.
Zaczerpnij powietrza
Staraj się mieć jeszcze jakieś inne życie poza przebywaniem w czterech ścianach z wiecznie niezadowolonym, zrzędliwym partnerem. Poszukaj w swoim otoczeniu ludzi, z którymi mogłabyś porozmawiać, miło spędzić czas, pójść na wycieczkę, spacer, oderwać się od smutnej codzienności. Takie kontakty bardzo pomagają. Dzięki nim zauważysz, że ktoś docenia twój charakter, potrzebuje twojego towarzystwa. Będziesz dla kogoś wartościową osobą. To znacznie ułatwi niebranie do serca tego, co wygaduje na twój temat złośliwy, zgorzkniały mąż.
Nie bądź ofiarą
Pamiętaj, że nie musisz wysłuchiwać wszystkiego, co ma do powiedzenia twój partner. W każdej chwili możesz po prostu wyjść. Nie pozwól zrobić z siebie ofiary. Spróbuj znaleźć sobie azyl, w którym odizolujesz się od zrzędzenia partnera. Choćby kup magnetofon, załóż słuchawki i słuchaj muzyki. Najgorsza byłaby sytuacja, w której we własnym domu czujesz się jak zaszczute zwierzę.
Anna Śliwińska, psychoterapeutka
- W żadnym wypadku nie możesz dopuścić do tego, byś we własnym domu czuła się jak zaszczute zwierzę. Złośliwości i krytykę partnera puszczaj mimo uszu, a jeśli tego nie potrafisz, znajdź sobie azyl i chroń się w nim, gdy tego potrzebujesz