- Oszustwa internetowe stają się coraz bardziej wyrafinowane, a detektyw Marczulewska alarmuje o nowych metodach, takich jak "na konkurs" czy "na likwidowany sklep".
- Uważaj na fałszywe linki od znajomych i kuszące promocje, które mogą prowadzić do utraty pieniędzy lub danych, instalując złośliwe oprogramowanie.
- Inwestycje w kryptowaluty to kolejny obszar wykorzystywany przez oszustów; bądź czujny i weryfikuj oferty, aby nie paść ofiarą wyłudzenia.
- Dowiedz się, jak rozpoznać podstępne metody cyberprzestępców i jak chronić swoje oszczędności przed coraz bardziej pomysłowymi atakami.
Oszustwo „na likwidowany sklep” coraz częstsze na forach internetowych
W ostatnim miesiącu detektyw Małgorzata Marczulewska zajmowała się przynajmniej pięcioma przypadkami oszustw internetowych. To już nie są standardowe działania metodą „na wnuczka” – sposoby są bardziej wyrafinowane, a oszustwo jest tak upozorowane, że często trudno jest odróżnić je od prawdy.
Ostatnie metody to „oszustwo na konkurs” i „oszustwo na likwidowany sklep”. W obu przypadkach chodzi o to, by kliknąć w zawirusowany link, który może na naszym telefonie lub komputerze zainstalować złośliwe oprogramowanie, które pozbawi nas oszczędności z konta lub wejście w stan posiadania ważnych informacji na nasz temat.
Oszustwo „na konkurs” to pułapka na którą dają nabrać się ludzie, którzy nie spodziewają się, że konto ich znajomych może paść ofiarą kradzieży. Pisze do nas znajomy w social mediach i prosi o oddanie głosu na córkę, która startuje w konkursie fotograficznym. Tyle, że konkursu nie ma, a zainfekowany link może nas pozbawić pieniędzy z konta bankowego. To trudna do weryfikacji metoda oszustwa. Musimy czujnie patrzeć na to, jak wyglądają linki w które klikamy. Może warto zapytać: jakie zdjęcia robi Twoja córka? Co słychać? Zanim klikniemy w link sprawdźmy czy piszemy z chatbotem oszustów czy z naszym prawdziwym znajomym
– mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Oszustwo „na likwidowany sklep” jest jeszcze bardziej perfidne.
Na forach internetowych pojawiają się grafiki z informacjami, że zamyka się sklep i organizuje całkowitą wyprzedaż np. ubrań albo naczyń. Promocje gigantyczne, a oferta dostępna po kliknięciu w link. Wtedy okazuje się, że promocji nie ma, a my jesteśmy zagrożeni
– mówi detektyw Marczulewska.
Każdy chce inwestować w kryptowaluty. Oszuści tylko na to czekają
Nie ma tygodnia, by do agencji detektywistycznych nie trafiały osoby oszukane metodą „na policjanta”, „na wnuczka” czy mające problem z brakiem środków, bo kliknęły w link lub pozwoliły na zainstalowanie oszustom aplikacji, które po prostu dokonywały przelewów z naszych kont. Walka z takimi oszustwami, nawet przy zaangażowaniu detektywów pracujących nad cyberbezpieczeństwem, nie jest łatwa. Namierzanie oszustów może trwać tygodniami.
Jeden z popularnych przypadków oszustw, który omawiała cała Polska w ostatnich dniach jest tzw. „oszustwo na inwestora”. Kolejny przykład wykorzystywania faktem, że w obecnym świecie zarabianie pieniędzy przez inwestycje, kryptowaluty czy trading wydaje się bardzo interesujące. Pamiętajmy jednak, że na jednego szczęśliwca przypada znaczne grono tych, którzy pieniędzy w ten sposób nie zarobią, a narażani są na straty i wpływy osób, które wręcz wyłudzają od nich środki.
Tak było ostatnio w Szczecinie.
Mężczyzna sprzedał dom, by przekazać pieniądze oszukańczemu inwestorowi. Dosłownie przebłysk wątpliwości uratował go przed wielką stratą
– mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Każda taka sprawa powinna być zgłaszana na policję, a w przypadku braku efektów śledztwa do detektywów. To trudne sprawy, ale mamy w tym zakresie wiele sukcesów
– dodaje.