- Sąd Rejonowy w Limanowej skazał 23-letniego Dariusza H. na 8 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
- Mężczyzna spowodował śmiertelny wypadek w Krasnem-Lasocicach, w którym zginął 10-letni chłopiec. Sprawca był pod wpływem alkoholu.
- Podczas rozprawy oskarżony przyznał się do winy i płacząc, wyraził głęboki żal z powodu tragedii.
Szokujące wyznanie w sądzie. Pijany kierowca opisał ostatnie chwile przed tragedią
Do Sądu Rejonowego w Limanowej 23-letni Dariusz H. został doprowadzony przez policjantów z zakładu karnego. Jak informuje portal limanowa.in, mężczyzna ze szczegółami opisał wydarzenia z dnia wypadku. Tego dnia w pracy miał go odwiedzić pomocnik, który zaproponował wspólne picie alkoholu. – Około południa wypiłem dwa lub trzy drinki jakiejś kolorowej wódki, może whisky. Mieliśmy pracować do 17:00, ale nie było co robić. Nie czułem się w takim stanie, w którym nie mógłbym prowadzić auta – relacjonował oskarżony. Mimo to wsiadł za kierownicę.
Jak sam przyznał, pędził z prędkością 80-90 km/h. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem. – Ściągnęło mnie do fosy, uderzyłem w jakieś drzewa, a w samochodzie wystrzeliły poduszki. W jakiś sposób auto wyjechało na asfalt, więc odjechałem kilkanaście metrów i zatrzymałem się na najbliższej posesji – mówił przed sądem.
Z jego relacji wynika, że o potrąceniu dziecka dowiedział się dopiero od brata, którego wezwał na pomoc. – Gdy brat przyjechał, powiedział mi, że kogoś reanimują. Wtedy domyśliłem się, że doszło do wypadku, wcześniej nie miałem o tym pojęcia – przekonywał. Na koniec rozpłakał się i wyraził skruchę. - Żałuję codziennie, że to nie ja zginąłem. Że nie zabił mnie znak, który przebił szybę – mówił łamiącym się głosem.
Dariusz H. sam stracił siostrę w wypadku drogowym. Nic go to nie nauczyło
Sąd zwrócił uwagę na nieścisłości w zeznaniach oskarżonego. Wcześniej, podczas przesłuchania w prokuraturze, Dariusz H. twierdził, że jechał z prędkością 100 km/h i próbował ominąć zwierzę, które wbiegło mu na drogę. Wtedy też miał kątem oka dostrzec sylwetkę człowieka, ale był przekonany, że go ominął. Oskarżony tłumaczył te rozbieżności szokiem. Obrońca 23-latka wniósł o dobrowolne poddanie się karze w wymiarze 8 lat więzienia, dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów i 50 tys. zł nawiązki. Podczas mowy obrończej na jaw wyszedł kolejny dramatyczny fakt. Jak podaje limanowa.in, obrona podkreśliła, że 10 lat temu siostra oskarżonego zginęła w wypadku, potrącona przez kierowcę, który zasnął za kierownicą.
Rodzina zmarłego chłopca, po konsultacji, zgodziła się na zaproponowaną karę, chcąc zakończyć bolesny dla nich proces sądowy. Sąd przychylił się do wniosku. Ostatecznie Dariusz H. został skazany na 8 lat pozbawienia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz nawiązkę w wysokości 70 tys. zł na rzecz rodziny chłopca.
Sąd w uzasadnieniu podkreślił, że kara jest surowa i adekwatna. Jako okoliczności obciążające wskazano stan nietrzeźwości, znaczące przekroczenie prędkości i poruszanie się niesprawnym pojazdem z zużytymi oponami. Za okoliczności łagodzące uznano młody wiek, niekaralność i szczerą skruchę oskarżonego. Do czasu uprawomocnienia się wyroku 23-latek pozostanie w areszcie.