Zasztyletował niepełnosprawnego synka, nie pójdzie do więzienia

2022-03-29 11:40

Jesienią ubiegłego roku Dmytro T. zamordował swoje niepełnosprawne dziecko, a żonę ranił. Teraz okazuje się, że obywatel Ukrainy nie pójdzie do więzienia. Dlaczego?

Ta zbrodnia wstrząsnęła spokojnym Tarnowem. Dmytro T. przyjechał do Polski trzy lata temu, by zarobić na leczenie niepełnosprawnego synka. 7–latek cierpiał na dziecięce porażenie i miał problemy z chodzeniem, poruszał się dzięki specjalnemu chodzikowi. To w Polsce dziecko miało szanse na leczenie i rehabilitacje, stąd decyzja ojca rodziny o emigracji. W połowie 2021 roku do Dmyta T. dołączyła żona i synek. Rodzina zamieszkała w bloku przy ul. Krakowskiej, tam doszło do tragedii. O kulisach wstrząsającej zbrodni szerzej pisaliśmy tutaj: https://www.se.pl/tarnow/tragedia-w-tarnowie-dmytro-t-mial-zarobic-na-leczenie-syka-a-go-zabil-aa-X9J8-TWXB-K5vr.html?format=amp

Po kilku miesiącach śledztwa wiadomo już, że Dmytro T. nie usiądzie na ławie oskarżonych i nie trafi do więzienia mimo, iż przyznał się do zabójstwa syna i ciężkiego ranienia żony Anastazji. Jako motyw swojego działania wskazał, że chciał oszczędzić dziecku i żonie cierpienia, którego miała im przysporzyć bliżej nieokreślona "grupa" lub jak ją później nazywał "władza". Dmytro T. przyznał, że w trosce o bliskich chciał ich zabić a potem uśmiercić siebie, dlatego zadał sobie kilka ciosów w klatkę piersiową a następnie wyskoczył przez okna. Próba samobójcza się jednak nie powiodła. 

Romska szajka ogołociła zakonników. Ukradli 915 tysięcy złotych

Biegli psychiatrzy wydali opinię dotyczącą stanu nożownika. Okazuje się, że ich zdaniem był całkowicie niepoczytalny, co oznacza, że najprawdopodobniej nie będzie odpowiadał za swoje czyny. Ponadto cierpi na schizofrenię urojeniową. Do Sądu Okręgowego w Tarnowie został już skierowany wniosek o umorzenie postępowania i umieszczenie sprawcy w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki