Szok!

Joanna W. żyła pod jednym dachem z 37 martwymi zwierzakami. Przerażające ustalenia w sprawie toruńskiej fundacji

2024-03-20 13:50

Prezes fundacji Toruńska Kocia Straż Joanna W., w pawilonie w Toruniu prowadziła swoją działalność. W środku było 36 martwych kotów i truchło psa. Martwe ciała zwierząt były ukryte. Czworonogi, które jeszcze żyły, załatwiały się gdzie popadło. Smród zaczął przeszkadzać sąsiadom Joanny W. i dlatego zostały wezwane odpowiednie służby. Na razie prezes Joanna W., przebywa w specjalistycznym szpitalu, a policja prowadzi w tej sprawie postępowanie.

Od początku tygodnia sprawą żyją nie tylko mieszkańcy Torunia. Minęło wiele godzin, zanim niektórzy uwierzyli w dramat, który rozegrał się w pawilonie przy ulicy Gagarina. Najnowsze ustalenia dziennikarza "Super Expressu" są porażające. Joanna W. w Toruniu studiowała weterynarie. Od książek wolała jednak pomoc bezdomnym kotom. Założyła fundację Toruńska Kocia Straż. Najwidoczniej coś musiało jej się stać. Co konkretnie?. Tego na razie nikt nie chce przesądzać, Wiadomo za to, co w jej sprawie zrobiła policja. Funkcjonariusze zjawili się pod siedzibą fundacji w poniedziałek i we wtorek.

Czytaj więcej o sprawie: Horror w siedzibie znanej fundacji! Martwe zwierzęta, awantura z policją!

Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami, związanymi z tematem

Horror w fundacji Toruńska Kocia Straż. Policjantka mówi, co tam się wydarzyło

- We wtorek policjanci zostali poproszeni o udzielenie asysty podczas administracyjnego odbioru zwierząt z tego samego miejsca. W trakcie wynoszenia psów i kotów z budynku zajmowanego przez fundację zostały odnalezione ukryte w różnych miejscach truchła zwierząt. W związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa, ciała 36 kotów i psa, w różnych stadiach rozkładu, zostały zabezpieczone do dalszych badań - wyjaśnia asp. Dominika Bocian, oficer prasowa toruńskiej komendy.

- Na miejscu pracował policyjny technik oraz śledczy. Policjanci pod nadzorem prokuratury będą wyjaśniać, czy na terenie fundacji doszło do znęcania się nad zwierzętami - dodaje policjantka.

Nasz dziennikarz ustalił, że przez kilka najbliższych tygodni stróże prawa nie będą mogli porozmawiać z Joanną W., czyli prezeską fundacji która trzymała zwierzęta w brudzie i smrodzie. Młoda kobieta potrzebowała pomocy lekarzy. Trafiła do specjalistycznego szpitala.

- Dochodzenia zostało wszczęte w sprawie znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami. Trwają przesłuchania świadków - powiedział dziennikarzowi PAP szef Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód Marcin Licznerski. W sprawie aktywnie działa również Piotr Korpal z Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt

Posłuchaj rozmowy naszego reportera z Piotrem Korpalem z Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt
Szykował się do zabicia mężczyzny! Złapali go w Toruniu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki