Najwyższa Izba Kontroli w fundacji Lex Veritatis
Kontrolę NIK w fundacji powiązanej z o. Tadeuszem Rydzykiem już w marcu 2024 r. zapowiadał Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu podpisał zlecenie do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, aby izba dokonała "przekrojowego przeglądu przepływów finansowych pomiędzy państwem i związkami wyznaniowymi, a w szczególności Kościołem katolickim". Dziennikarze "Faktu" ustalili, że kontrola NIK w fundacji Lux Veritatis właśnie ruszyła. Biuro prasowe instytucji kierowanej przez Mariana Banasia stwierdził, że "kontrola jest w toku", a wszelkie informacje związane z działaniami NIK "są objęte tajemnicą kontrolerską do czasu jej zakończenia". Inspekcja ma jeszcze trochę potrwać, ponieważ jej koniec planowany jest na pierwszy kwartał 2025 r.
O. Tadeusz Rydzyk już wcześniej skarżył się na działania kontrolerów NIK. - Wiecie, że nam wstrzymali zakończenie wystawy stałej (w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu - red.), która jest własnością państwa? Mamy w tej chwili równocześnie trzy kontrole. Chcą znaleźć cokolwiek, 12 osób codziennie nas kontroluje. I co wy na to powiecie? - mówił Rydzyk w lipcu w Częstochowie.
Rząd PiS wspierał fundację Lex Veritatis
Poprzednia ekipa rządząca mocno wspierała fundację powstałą w 1998 r. Wiceminister sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska Bluszcz przekazała, że w 2017 r. było to 641 tys. 200 zł. W 2018 r. - 416 tys. 600 zł, zaś w 2019 przyznano 658 tys. 800 zł dotacji. W latach 2020-2023 było to 12 mln 605 tys. zł. Do 2026 roku fundacja Lex Veritatis miała otrzymać kolejne 7 mln 178 tys. zł. Przelewy jednak wstrzymano i zapowiedziano audyt.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Imperium Rydzyka znów w formie. Portfel słynnego redemptorysty pełny. Padł rekord!
Źródło: "Fakt" / Interia