Nadkomisarz Zygmunt Matyjakowski urodził się 1960 roku. Był kierownikiem sekcji w Komendzie Rejonowej Policji w Rypinie. W jego czasach Rypin należał do województwa włocławskiego, które później stało się częścią kujawsko-pomorskiego. Niestety, funkcjonariusz nie doczekał tej zmiany.
- 28 maja 1996 roku, w godzinach nocnych, pełniąc służbę w radiowozie jako dowódca patrolu oficerskiego, podjął pościg za pojazdem, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W trakcie pościgu doszło do wypadku, w którym nadkomisarz Zygmunt Matyjakowski poniósł śmierć na miejscu - wspominają jego koledzy i koleżanki z KGP.
Stróż prawa miał żonę i dwoje dzieci. Niestety, po tej feralnej nocy nie wrócił do domu. We wspomnieniu, opublikowanym w serwisie policja.pl czytamy, że nadkom. Matyjakowski w trakcie służby był wielokrotnie wyróżniany, w tym nagrodami pieniężnymi za wzorowe wykonywanie obowiązków. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność.
W policji służył 14 lat. Jego kariera w służbach rozpoczęła się w 1982 roku. W 1988 r. ukończył Wyższą Szkołę Oficerską w Szczytnie, a 6 lat później objął stanowisko kierownika samodzielnej sekcji prewencji w Komendzie Rejonowej Policji w Rypinie. Właśnie minęło 29 lat od tragicznych wydarzeń. - Nadkomisarz Zygmunt na zawsze pozostanie w naszej pamięci - podkreślają policjanci.
Przeczytaj też:
Piotr ratował tonącego. Młody policjant zginął w rzece. "Na zawsze w naszej pamięci"
Tragedia na szkoleniu. Młody policjant zmarł w trakcie nurkowania. "Sumienny, pracowity"
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym profilu na Facebooku oraz na mailu - [email protected].