Przełom!

Niepełnosprawny Maciej zginął w centrum Torunia. Niespodziewany zwrot akcji w sprawie. Wyniki badań nie zostawiają złudzeń

2023-03-08 14:55

Toruń wciąż żyje tą sprawą. Niepełnosprawny Maciej wpadł do wykopu, znajdującego się przy przystanku Warneńczyka. Temat wywołuje mnóstwo emocji nie tylko wśród mieszkańców. Są już wyniki badań krwi denata. Rzucają one nowe światło na sprawę. Szczegóły na se.pl.

Do tego wypadku doszło w feralny piątek, 10 lutego 2023 roku na tymczasowym przystanku MZK Warneńczyka. Niepełnosprawny 40-letni Maciej wpadł do wykopu i uderzył głową w kamienie, które leżały pod śniegiem. Zmarł ok. 2 godziny później w szpitalu. Oficer prasowa KMP w Toruniu informowała nas, że przed upadkiem, mężczyzna na pewno się zatoczył. Spekulowano, że mógł być pijany, ale wielu nie zgadzało się z taką wersją wydarzeń. - Maciek był osobą ze znaczną niepełnosprawnością. Odznaczał się przy tym wyjątkową zaradnością i samodzielnością. Niestety był też samotny, dlatego czas wolny spędzał w dużej mierze jeżdżąc po całym Toruniu i chodząc po sklepach. Uwielbiał zakupy - powiedziała nam Beata Rubiszewska, terapeutka zajęciowa i pedagog w Warsztatach Terapii Zajęciowej Polskiego Związku Niewidomych.

Więcej na temat wypadku w Toruniu, w tym wypowiedzi policjantki, terapeutki oraz stanowisko MZK w Toruniu prezentujemy w tym miejscu!

Są wyniki badań krwi Macieja, który zginął w Toruniu. Szokujący przełom w sprawie

Potwierdza się scenariusz, który przez wielu nie był w ogóle brany pod uwagę. Dziennikarka "Nowości" ustaliła, że są wyniki badań krwi 40-letniego Macieja. Wygląda na to, że rozwieją wszelkie wątpliwości. - Mężczyzna miał we krwi 3,06 promila alkoholu - potwierdza w rozmowie z naszym dziennikarzem prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Na razie postępowanie nie zostało umorzone. Jest ono prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci torunianina. Do sprawy będziemy wracać w kolejnych dniach.

Toruń. Mieszkańcy nie mają wątpliwości - przy Warneńczyka jest niebezpiecznie

Na miejscu tragedii był nasz reporter. - Tu jest cholernie niebezpiecznie - to jego pierwsze słowa. W podobnym tonie wypowiadało się wielu naszych czytelników. Sprawy nie lekceważy również Miejski Zakład Komunikacji. Rzeczniczka MZK Sylwia Derengowska przekazała nam oświadczenie.

- To wielka tragedia i jest nam niezmiernie przykro. Zabezpieczenie wykopu leży po stronie wykonawcy (firma Balzola - dop. red.). Wykop ma głębokość ok. 80-90 cm od poziomu peronu i był odgrodzony od peronu metalowymi wygrodzeniami (barierami) o wysokości 110 cm. Przyczyny zdarzenia ustala policja pod nadzorem prokuratury. Teren został sprawdzony przez służby BHP wykonawcy. Jako inwestor poleciliśmy wykonawcy, by sprawdził pozostałe miejsca prowadzenia robót pod kątem zabezpieczeń - czytamy w oświadczeniu.

Rodzinie pana Macieja i bliskim, pogrążonym w żałobie składamy wyrazy współczucia. Pod tekstem zamieszczamy galerię z miejsca feralnego wypadku.

Sonda
Wierzysz w życie po śmierci?
Szaleńcza ucieczka ulicami Torunia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki