Toruńska Prokuratura Okręgowa: Uraz mózgu według wstępnych wyników sekcji zwłok był przyczyną śmierci 24-letniej Klaudii K.
To uraz mózgu był bezpośrednią przyczyną śmierci 24-letniej Klaudii K. - poinformował w środę rzecznik toruńskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Kukawski, cytowany przez PAP, mówiąc o wstępnych wynikach sekcji zwłok. Ustalenia w sprawie obrażeń młodej kobiety zaatakowanej przez Wenezuelczyka są wstrząsające. „Ujawniono co najmniej kilkanaście ran kłutych w okolicę głowy, szyi oraz klatki piersiowej, a także rany o charakterze obronnym na dłoniach zmarłej. Wstępną przyczyną śmierci był uraz mózgu” - podał prokurator Kukawski. Jak dodał, to nie koniec badań ciała zamordowanej Klaudii. Pobrane zostały próbki, które trafią do dalszych analiz, a opinia biegłych zostanie sporządzona w ciągu trzech miesięcy.
Co wydarzyło się w toruńskim parku? Nocna napaść na 24-latkę
12 czerwca wracająca z pracy Klaudia K. (+24 l.) około godz. 1.00 w nocy w parku została zaatakowana przez 19-latka. Na rozpaczliwe krzyki kobiety zareagował świadek, spłoszył napastnika i wezwał służby. Klaudia K. została przewieziona do szpitala, a 19-letni obywatel Wenezueli Yomeykert R.S. został zatrzymany. Jak się okazało, w chwili popełnienia zbrodni był kompletnie pijany. W wydychanym powietrzu miał 1,2 promil alkoholu. 13 czerwca mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa Klaudii K., ponieważ kobieta jeszcze żyła. Odmówił składania wyjaśnień, został wówczas aresztowany na trzy miesiące. Niestety, po dwóch tygodniach zaatakowana Klaudia zmarła. Był wtedy 27 czerwca. „To niewyobrażalna tragedia. Nasza wspólnota utraciła wspaniałą koleżankę i wybitnie uzdolnioną młodą badaczkę. Łączymy się w bólu z rodziną Klaudii i jej przyjaciółmi” - napisano na stronie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, gdzie kobieta była doktorantką. Wenezuelczyk przybył do Polski mając wizę turystyczną, a gdy się skończyła, przebywał w naszym kraju nielegalnie.
