Rozbroili woźnego przed 1 września. Wybuchowe muzeum w szkolnym garażu

2019-08-28 11:58

Niegdyś walczył w zbroi rycerskiej pod Grunwaldem, ale potem miecz zamienił na karabin, a tarczę na miny, granaty, bomby i pancerfausty. Kto? Skromny woźny Marek M. (57 l.) ze szkoły we Wroniu (woj. kujawsko-pomorskie). Na szczęście policja wespół z saperami nie czekali, aż kolekcjoner zrobi krzywdę sobie i innym i wyzwolili go z tego arsenału.

Jak to się stało, że kryminalni wzięli woźnego na celownik – nie wiadomo. Prawdopodobnie ktoś go zadenuncjował. Dość powiedzieć, że w miniony piątek koło południa odwiedzili kolekcjonera w domu, a przy okazji przetrząsnęli jego trzy garaże, w tym jeden formalnie należący do szkoły. To, co tam zastali, wprawiło ich w osłupienie. Pancerfausty, karabiny maszynowe, pistolety, pociski artyleryjskie, granaty, bomby, miny wyzierały dosłownie z każdego katą. A do tego trotyl, proch strzelniczy zapalniki i amunicja strzelecka najróżniejszych kalibrów.

- Natychmiast ściągnięto saperów z jednostki wojskowej w Chełmnie, a o znalezisku powiadomiono prokuratora – mówi Monika Chlebicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.

Saperzy potrzebowali aż dwóch dni, aby zabezpieczyć cały ten arsenał. Tymczasem jego właściciel tłumaczył, że świetnie zna się na broni, bo za komuny służył w wojsku, a teraz po prostu tworzył muzeum! Na razie profilaktycznie trafił na trzy miesiące do aresztu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki