Robert Sawina ma nastoletniego syna. Też poszedł w sport
Roberta Sawiny nie trzeba nikomu przedstawiać. To najpierw czynny żużlowiec, a potem trener m.in. toruńskiego Apatora. Na pewno wielu naszych czytelników będzie zaskoczonych tym, że syn trenera Roberta woli inny sport.
Maksymilian Sawina trenuje tenis stołowy. Wbrew pozorom ta dyscyplina sportowa ma wiele wspólnego z żużlem. Podobnie jak w żużlu, w tenisie stołowym największe sukcesy odnoszą dzieci byłych zawodników. Maks jest jednym z wyjątków. Tenis stołowy to połączenie siły i techniki. Obecnie w Polsce dzieci zaczynają odbijać białą piłeczkę w wieku 5 lat. I to nie raz dziennie, tylko dwa razy dziennie. Rano i po południu.
Maks tenis stołowy zaczął uprawiać stosunkowo późno, bo dopiero przed swoimi ósmymi urodzinami. Dlatego można powiedzieć, że został na stracie i musi teraz gonić stawkę.Jego pierwszymi trenerami byli Rafał Utylski i jego zona Katia Sivakowa.
Powrót do macierzystego klubu
Maks od dwóch lat mieszka w Gdańsku. Tam w Ośrodku Tenisa Stołowego Polskiego Związku Tenisa Stołowego im. Andrzeja Gruby trenuje każdego dnia powszechnego, dwa razy dziennie. Maks do tej pory zdobywał punkty dla AZS Gdańsk. Występował w drugiej lidze.
By się dalej dobrze rozwijać, syn żużlowca zdecydował się na transfer do Torunia. Od nowego sezonu będzie reprezentował klub KS Nowa Era. Teraz już prawie dorosłego chłopaka trenować będą te osoby, które pamiętają go jako małego chłopca. Mimo, że są wakacje, Maks nie odpoczywa. Wyciska poty przy tenisowym stole na klubowej sali przy ulicy Świętej Katarzyny 9.
- Kolejna bomba transferowa bomba - tak klub skomentował transfer Maksymiliana Sawiny w mediach społecznościowych. Zawodnikowi i jego otoczeniu życzymy powodzenia i sukcesów na miarę żużlowych wyczynów Roberta Sawiny.