Inowrocław: Dramat nad lotniskiem Aeroklubu Kujawskiego. Zginął policjant
25 czerwca 2025 roku minęło 31 lat od śmierci starszego sierżanta Roberta Stefanika, młodszego asystenta kompanii antyterrorystycznej Oddziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Funkcjonariusz miał zaledwie 36 lat i mnóstwo planów. Niestety, jego życie zostało brutalnie przerwane.
- W czasie swojego ostatniego skoku sierżant Robert Stefanik na wysokości około 250 m nad ziemią zbliżył się do czaszy spadochronu innego opadającego skoczka. Wykonując ominięcie uderzył czołowo w czaszę spadochronu swojego kolegi. Ratując jego życie sierżant Robert Stefanik wypiął się ze spadochronu głównego i otworzył spadochron zapasowy - wspominają funkcjonariusze na stronie policja.pl.
Przeczytaj też: Piotr ratował tonącego. Młody policjant zginął w rzece. "Na zawsze w naszej pamięci"
Zbyt mała odległość od ziemi spowodowała, że spadochron nie zadziałał skutecznie, a zderzenie z ziemią spowodowało śmierć policjanta. Zabrakło mu jednej sekundy. Niejednokrotnie z narażeniem życia uczestniczył w działaniach związanych z przywracaniem naruszonego porządku publicznego. Był wielokrotnie wyróżniany za dobre wyniku w służbie nagrodami pieniężnymi. Osierocił czworo dzieci - przekazują policjanci w komunikacie wspominkowym.
Kim był starszy sierżant Robert Stefanik?
Wspominany wyżej policjant służbę rozpoczął 16 maja 1983 r. jako milicjant plutonu specjalnego. Był instruktorem kompanii specjalnej, później młodszym asystentem sekcji szkolenia i na koniec młodszym asystentem plutonu taktyczno-szkolnego kompanii antyterrorystycznej Oddziału Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
- Jako doświadczony instruktor przygotował do służby wielu młodych policjantów. Pośmiertnie został awansowany na stopień starszego sierżanta. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci - podkreślają jego koleżanki i koledzy.