Wstrząsający mord pod Toruniem. Andrzej bawił się na imprezie. Chwilę później już nie żył

2025-03-07 12:30

Kiedy Andrzej G. z Torunia wybierał się do Gostkowa (województwo kujawsko-pomorskie) nie mógł przypuszczać, że spotkanie towarzyskie zmieni się w koszmar. 55-latek nie żyje. Do sprawy zostali zatrzymani Krzysztof W. i Dariusz M. Grozi im dożywocie. Szczegóły w artykule

taśma policyjna - zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: policja.gov.pl/ Materiały prasowe

Zabójstwo w Gostkowie pod Toruniem

O brutalnym zabójstwie w powiecie toruńskim poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu, Andrzej Kukawski. Zwłoki Andrzeja G. ujawniły 1 marca osoby,  jadące drogą Turzno - Grębocin. Świadkowie dostrzegli na wybrukowanym podjeździe ciało mężczyzny. Natychmiast zawiadomili policję. Okazało się, że śmierć nie nastąpiła w wyniku wypadku.

Już wstępne oględziny, w tym obrażenia ujawnione na ciele denata, w powiazaniu z zabezpieczonymi śladami wykluczyły tę wersję. Dalsze dowody doprowadziły do ustalenia, że 28 lutego Andrzej G. udał się do Gostkowa, gdzie u Dariusza M. wspólnie z Krzysztofem W. spożywali alkohol. Z oględzin zewnętrznych i wewnętrznych zwłok zmarłego wynikało, że bezpośrednią przyczyną zgonu był stan po pobiciu, uduszenie gwałtowne w następstwie zadławienia się treścią żołądkową - wyjaśnia prokurator Kukawski.

Zarzuty dla dwóch mężczyzn. Grozi im dożywocie

W miniony poniedziałek (3 marca 2025 r.) kompani 55-letniego Andrzeja G. z Torunia usłyszeli zarzuty. Dariusz M. ma 50 lat, Krzysztof W. 45. Obu mężczyznom grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd aresztował ich na trzy miesiące. Prokuratura uzasadniała wniosek obawą matactwa i realną możliwością wymierzenia surowej kary.

- Działając wspólnie i w porozumieniu, poprzez uderzanie Andrzeja G. długim narzędziem obłym przypominającym kij bejsbolowy po głowie, twarzy, brzuchu, rękach i nogach spowodowali u niego zasinienia na głowie i twarzy, lewym i prawym ramieniu, nodze prawej i lewej, poprzeczne zasinienia na śródbrzuszu, złamania 4 i 5 żebra po prawej stronie, rozedmę płuc z miejscowym przekrwieniem i obrzękiem płuc, co stanowiło ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, w następstwie czego Andrzej G. w wyniku utraty przytomności i zachłyśnięcia się treścią żołądkową po jej wniknięciu do dróg oddechowych, zmarł - opisuje treść zarzutów rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Krzysztof W. złożył zeznania, ale śledczy podkreślają, że są one sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Drugi z zatrzymanych odmówił składania wyjaśnień. Do sprawy wrócimy w naszym serwisie.

Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki