Przerażające!

Żyletki, ścierki, dezodorant - to narzędzia zbrodni bestii z Torunia. W listach opisał obrzydliwe szczegóły

2023-08-03 12:41

Wielokrotny gwałciciel, pedofil i morderca Andrzej G. (62 l.) z Torunia, nawrócił się w więzieniu, chce mieć czyste sumienie i chce spać spokojnie? To mogą sugerować listy, które pisał do prokuratury. W nich zrobił rachunek sumienia. W listach przyznał się do kolejnych morderstw i brutalnych gwałtów. Andrzej G. "uwielbiał" znęcać się nad swoimi ofiarami. Przed Sądem Okręgowym w Toruniu rozpoczął się jego proces. Już same zarzuty przerażają.

Andrzej G. z Torunia to bestia w ludzkiej skórze. Ten mizernej postury zboczeniec, po raz pierwszy trafił za kraty pod koniec minionego wieku. Wtedy chodziło o gwałt. Zwyrodnialec, by znęcać się nad swoimi ofiarami podawał im środki psychotropowe. Potem zadawał im ogromny ból. Tylko w ten sposób spełniał się seksualnie. Sprawa Andrzeja G. przynosiła pytania, czy wymiar sprawiedliwości w Polsce działa tak jak trzeba. Po każdym odbyciu kary, Andrzej G. na wolności ponownie gwałcił i dopuszczał się jeszcze większego okrucieństwa. Swoimi czynami przekraczał kolejne granice.

Czytaj więcej o sprawie bestii z Torunia: Ofiary umierały w niewyobrażalnym cierpieniu. "Wprowadził ciało obce do..."

Opisywał gwałty i morderstwa. Andrzej G. z Torunia wysyłał listy do prokuratury

W 2018 roku Andrzej G. został skazany przez toruński sąd za gwałty na dorosłych mężczyznach i za zgwałcenie 13-letniego chłopca. Swoje ofiary faszerował przedtem środkami psychotropowymi. Jednemu ze zgwałconych przez siebie mężczyzn obciął genitalia. Ten się wykrwawił. Andrzej G. za swoje obleśne czyny usłyszał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności.

Wiele wskazuje na to, że bestia w więzieniu postanowiła zrobić rachunek sumienia. Najwidoczniej Andrzej G. chce spać spokojnie w nocy, bez wyrzutów sumienia. Andrzej G. swoje czyny opisał. Listy wysłał do prokuratury. - On nie pisał tylko do nas - usłyszeliśmy w czwartek (3 sierpnia) od prokuratora Artura Grabowskiego przed salą toruńskiego sądu.

Treść listów do prokuratury przeraża. Rozpoczął się kolejny proces Andrzeja G.

W listach do prokuratury, Andrzej G. przyznał się do brutalnych gwałtów na kobiecie i mężczyźnie w Grudziądzu. Jego ofiary umierały na wskutek ran, których doznały przez włożenie różnych przedmiotów do odbytu. Dezodoranty, lakiery, żyletki - tego używał oskarżony. Wcześniej Andrzej G. podawał im środki psychotropowe, by ich otępić.

To nie wszystko - Andrzej G. podał też środek psychotropowy mężczyźnie, którego potem okradł. Poszkodowany zmarł następnego dnia. W czwartek (3 sierpnia 2023 r.) o godzinie 9:30, przed Sądem Okręgowym w Toruniu rozpoczął się proces Andrzeja G. Oskarżyciele zarzucają mu brutalne gwałty i morderstwa. Grozi mu rzecz jasna dożywocie. Andrzej G. to osoba po podstawówce. Jest ojcem siedmiorga dzieci.

- Zdaniem biegłych, prawdopodobieństwo popełnienia w przyszłości przez niego czynu z użyciem przemocy czy wręcz zabójstwa na tle seksualnym jest bardzo wysokie, również z uwagi na przeszłość badanego. Jak wskazali biegli, w przypadku uznania Andrzeja G. winnym czynów, o jakie jest podejrzany, powinien być osadzony w Zakładzie Karnym dla niebezpiecznych, preferencyjnych sprawców przestępstw  również seksualnych, z użyciem przemocy - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Sonda
Czy należy przywrócić stosowanie kary śmierci?
Początek procesu bestii z Mrowin

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki