- W Gdańsku 35-latek zaatakował policjanta podczas interwencji na Cygańskiej Górze.
- Mężczyzna ranił funkcjonariusza piłą japońską, a policjant musiał użyć broni służbowej.
- Napastnik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i został aresztowany na trzy miesiące.
- Jakie okoliczności doprowadziły do tak drastycznej interwencji i co dalej z oskarżonym?
Do dramatycznego zdarzenia doszło w miniony czwartek, 13 listopada w jednym z mieszkań na Cygańskiej Górze w Gdańsku. Jak poinformował aspirant Łukasz Kirkuć z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, 35-latek zaatakował interweniującego policjanta ostrym narzędziem, tzw. piłą japońską, raniąc go w ramię. Funkcjonariusz w obronie własnej zmuszony był użyć broni służbowej.
Zobacz także: Tragiczny finał interwencji. Policjant strzelił do Tomasza. Jest wyrok
– Po tym jak 35-latek opuścił szpital, został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa w zbiegu z czynną napaścią na funkcjonariusza – przekazał aspirant Kirkuć.
Sąd uwzględnił wniosek prokuratury i zastosował wobec mężczyzny tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.
Sprawa jest prowadzona pod nadzorem prokuratury, a śledczy wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia, które mogły doprowadzić do agresywnego ataku na funkcjonariusza.
Przypomnijmy - w piątek, 14 listopada funkcjonariusze z Konina zostali wezwani do agresywnie zachowującego się 39-latka w Gosławicach. Zgłaszającą była matka mężczyzny, która przekazała policji, że boi się zachowania syna. Po przybyciu patrolu na miejsce 39-latek poszczuł policjantów psem, a jednego z nich uderzył metalową rurką.
Policjanci obezwładnili mężczyznę i założyli mu kajdanki. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia. Ratownicy zauważyli, że 39-latek traci przytomność. Podjęli reanimację, ale mimo udzielonej pomocy mężczyzna zmarł.