Gdańsk: Jakub (38 l.) nie żyje. Ciało ratownika znaleziono w lesie

i

Autor: pixabay.com/Facebook.com Gdańsk: Jakub (38 l.) nie żyje. Ciało ratownika znaleziono w lesie

Gdańsk. Zostawił dzieci i żonę i poszedł do lasu. Ratownik medyczny już nie wrócił, ale jego bliscy czekają na pomoc [AKTUALIZACJA]

Jakub B. przez 15 lat był ratownikiem medycznym. Pracował w Gdańsku. Sam utrzymywał rodzinę. Przyjaciele piszą, że pracował nawet po 300 godzin miesięcznie. Jego życie przerwała tragedia. Ciało Kuby znaleziono w lesie, w rejonie osiedla Matemblewo. Przyjaciele są poruszeni jego śmiercią. W czwartek, 3 lutego, odbył się pogrzeb ratownika. Jeden z jego kolegów w wyjątkowy sposób upamiętnił przyjaciela.

Aktualizacja piątek, 4 lutego, godz. 22.25

Jak informuje prokuratura w Gdańsku, która prowadzi postępowanie ws. śmierci ratownika, mężczyzna prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Z tego względu śledztwo jest prowadzone w kierunku art. 151 KK, czyli namawiania lub udzielenia pomocy w targnięciu się na własne życie. Prokuratura zleciła sekcję zwłok 38-latka, która nie ujawniła jednak bezpośredniej przyczyny śmierci - jej ustalenie będzie możliwe za ok. kilka tygodni.

Wcześniej pisaliśmy:

Jakub (38 l.) był ostatni raz widziany 21 stycznia. Tragiczna wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła Gdańskiem w ubiegłą środę (26 stycznia). Ciało 38-letniego ratownika znaleziono w lesie na osiedlu Matemblewo w godzinach przedpołudniowych. Dla ratowników akcja poszukiwawcza była szczególnie trudna, bowiem szukali swojego kolegi. - Kuba… nie tak mieliśmy się spotkać… - napisali po odnalezieniu mężczyzny na swoim profilu społecznościowym. Sprawą śmierci ratownika medycznego z Gdańska zajęła się tamtejsza prokuratura. 

Zobacz również: Ciało Tomka wyłowiono z rzeki. Poruszające słowa siostry, prosi o jedną rzecz

Kuba osierocił dwójkę dzieci - dwuletniego syna Witka i 5-letnią córkę Matyldę. - Był jedynym żywicielem swojej rodziny. Pracował ponad 300h godzin w miesiącu. Był bardzo dobrym człowiekiem, nigdy nie odmawiał wsparcia - nikomu - napisali przyjaciele Kuby w zbiórce internetowej, która powstała na rzecz jego bliskich. W czwartek, 3 lutego, bliscy pożegnali zmarłego ratownika. Jego pogrzeb rozpoczął się o godz. 11.00. Jeden z kolegów Kuby opublikował w mediach społecznościowych ważny post. Chciał, by upamiętnić 38-latka w niezwykły sposób.

Zobacz koniecznie: Buczkowice: Nocą w lesie znaleziono zwłoki 15-latka! Tragiczny finał poszukiwań

- Pomyślałem o symbolicznej akcji #wołamyopomoc. Wołamy o pomoc bo chcemy pomagać innym!!! Ale jak pomagać innym skoro sami sobie nie możemy udzielić pomocy!? - czytamy w poście. - Jeżeli jest to możliwe, proszę o udostępnianie postu aby dotarł on do innych medyków. Być może uda się symbolicznie upamiętnić Jakuba. Niech ktoś w końcu usłyszy dźwięk sygnałów, zobaczy błysk niebieskich świateł. Włączmy sygnały dźwiękowe i świetlne na jedną minutę i pokażmy że chcemy ratować ale #wołamyopomoc !!! - czytamy w poście pana Marcina, który ma już ponad 11 tys. udostępnień.

Grzegorz zginął przysypany kukurydzą

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze - zwróć się do dyżurujących psychologów i specjalistów. Gdzie możesz szukać pomocy?

  • Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
  • Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123
  • Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121 212
  • Wsparcie dla osób po stracie bliskich - będących w żałobie: 800 108 108
  • Tumbo Pomaga - pomoc dzieciom i młodzieży w żałobie: 800 111 123
  • pokonackryzys.pl

W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, koniecznie zadzwoń na numer alarmowy 112.

Sonda
Czy przeżyłeś/-aś kiedyś stratę bliskiej ci osoby?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki