Mieszkańcy nie chcą wysokiego masztu w centrum ich osiedla / foto Cellphone aerial mast

i

Autor: Harald Hubich / CC BY-SA 3.0 / https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Cellphone_aerial_mast.jpg#/media/File:Cellphone_aerial_mast.jpg Mieszkańcy nie chcą wysokiego masztu w centrum ich osiedla / foto "Cellphone aerial mast"

Gdańsk: Maszt GSM wyrośnie w centrum osiedla. Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie i zaczynają protesty

2015-08-20 16:51

Mieszkańcy ulicy Myśliwskiej nie chcą, by za ich oknem wyrósł... wysoki na ponad 30 metrów maszt GSM. Ich zdaniem może on być niebezpieczny dla zdrowia i kiepski dla ich portfeli. - Maszt ma stanąć w centrum osiedla, kilka metrów od domów i niedaleko żłobka i przedszkola. Kto to widział! - denerwują się gdańszczanie.

Spokojna okolica, dużo domków jednorodzinnych, żłobek, przedszkole, niska zabudowa, a na środku... 30 metrowy maszt telefonii komórkowej. Tak właśnie będzie wyglądała ulica Myśliwska w gdańskiej dzielnicy Piecki-Migowo, jeżeli do skutku dojdzie inwestycja sieci komórkowej Play.

Budowa Masztu jest nadużyciem!

Z takim scenariuszem nie godzą się mieszkańcy. - Dla mnie postawienie tego masztu byłoby dużym nadużyciem -  w rozmowie ze mną mówi Florian Wojciechowski, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Rady Dzielnicy Piecki-Migowo. - Kwestia zdrowia to raz, bo przecież maszt ma być ustawiony tak blisko domów, przedszkoli i żłobków. Dwa: kwestia estetyczna, w okolicy miejscowy plan dopuszcza tylko niską zabudowę, a tu nagle w środku osiedla wyrośnie taki kolos. Trzy: Z taką inwestycją w pobliżu na pewno spadnie wartość okolicznych działek i domów - komentuje Wojciechowski.

Budowa Masztu jest zgodna z prawem

- Budowa stacji bazowej telefonii komórkowej sieci Play przy ul. Myśliwskiej w Gdańsku jest zgodna z prawem - dla portalu ESKAINFO.pl wypowiada się Michał Piotrowski z Biura Prasowego w Gdańsku.

Urzędnicy zbijają też kolejne argumenty mieszkańców. - W planie zagospodarowania dla tego terenu rzeczywiście mówi się tylko o niskiej zabudowie, ale tu mamy maszt i jego ten dokument nie obowiązuje. Tego typu zabudowa nie musi być konsultowana - kontynuuje Piotrowski.

Na przedstawicielach magistratu nie robi też wrażenia argument finansowy. - Mieszkam w Gdańsku i sam kiedyś miałem za oknem łąkę. A później przyszły nowe budynki, zrobiło się tłoczno, zrobiło się blokowisko. I te nowe inwestycje spowodowały, że spadła wartość mojego mieszkania. Cóż, takie są uroki życia w mieście, nic na to nie poradzimy - usłyszałem od jednego z urzędników.

Wydział Środowiska w Gdańsku: Nie bójcie się o zdrowie

A co z najpoważniejszym zarzutem mieszkańców? Chodzi o kwestie zdrowotne. Są opinie ekspertów, które wskazują, że emitowane przez takie maszty pola magnetyczne mogą być (jeżeli są odpowiednio wysokie) rakotwórcze i wywoływać inne groźne dla życia człowieka choroby. W Polsce narzucone przez prawo limity takiego promieniowania są jednak jedne z najniższych w Europie. Mimo wszystko, strach mieszkańców może być uzasadniony.

- Zgodnie z opinią Wydziału Środowiska, znajdującą się w dokumentacji wniosku, tego typu obiekt nie zagraża okolicznym mieszkańcom - komentuje Piotrowski.

Inwestor nie dojedzie na swoją działkę?

Mieszkańcy mają inne zdanie. Uważają, że zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby taki maszt stanął na jednym ze wzniesień w okolicznym lesie. Zamierzają też walczyć o swoje prawa i o zmianę decyzji gdańskiego magistratu. W sukurs może przyjść im fakt, że działka pod planowaną inwestycję nie ma wyznaczonej drogi dojazdowej. - Cały teren pod ewentualną drogę dojazdową ma aż siedmiu właścicieli, którzy raczej nie wyrażą zgody, by po ich własności jechał ciężki sprzęt inwestora - mówi Beata Jankowiak, radna miejska Platformy Obywatelskiej, która w tej sprawie zgadza się z protestującymi mieszkańcami.

Promieniowanie może być groźne?

Jej siostra ma dom, który leży w sąsiedztwie zaledwie kilku metrów planowanego masztu GSM. - Nie podoba mi się, że ta inwestycja w żaden sposób nie była konsultowana z mieszkańcami. Druga sprawa, to kwestia badań wpływu takiego promieniowania na zdrowie. Niby wskazują one, że nic złego nie powinno się dziać. Ale kto wie, jaki będzie efekt po 15 latach, kiedy ten maszt stanie w centrum osiedla? - zastanawia się radna.

Zdaniem Jankowiak, problem może dotyczyć nawet kilku tysięcy mieszkańców. Jeżeli wszystko zakończy się po myśli inwestora, nowy maszt na Myśliwskiej może stanąć już w 2016 roku.

Co sądzicie? Kto ma tutaj rację? CZEKAMY NA WASZE OPINIE!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki