Marcin zginął podczas pracy

i

Autor: ART SERVICE, archiwum prywatne/FACEBOOK Marcin zginął podczas pracy

Marcin został zasypany podczas pracy

Marcin został zasypany podczas pracy. Załamany brat o śmierci 21-latka: Nawet nie chcę myśleć, co czuł

2022-07-18 20:34

Miał zaledwie 21 lat. Snuł wielkie plany na przyszłość. Życie odebrała mu praca, którą chciał zmienić. Marcin S. zginął potworną śmiercią. Został zasypany podczas prac ziemnych. Tę tragedię wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Pucku. O śmierci swojego brata w mediach społecznościowych napisał pan Dawid. Jego słowa łamią serce.

O tragicznej śmierci mężczyzny napisał "Dziennik Bałtycki". Zdarzenie miało miejsce 15 lipca. Marcin (21 l.+) brał udział w pracach przy przy kanalizacji na ul. Lipowej w Domatowie. W pewnym momencie został zasypany. Próbowano go uratować, ale bez efektu. Zaledwie 21-letni mieszkaniec niewielkiej wsi Dąbrówka w gminie Luzino zginął w tragicznych okolicznościach. Sprawę wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Pucku, która wszczęła śledztwo z artykułu 155 z Kodeksu Karnego dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci. To standardowa procedura w takich sytuacjach.

Czytaj również: Śmierć 7-latki w Mysłowicach. Dziewczynka umarła w męczarniach

Śmierć 21-letniego Marcina w Domatowie. Poruszające słowa brata

O śmierci 21-letniego Marcina poinformował za pomocą mediów społecznościowych jego brat, Dawid. - Marcin umarł w pracy, której nienawidził. Chciał ją zmienić we wrześniu. Miał wyjeżdżać, zacząć wszystko od nowa. Niestety, nie zdążył. Umarł w miejscu, którego nienawidził. Śmiercią, której nie życzyłbym największemu wrogowi. Jako jego brat czuje się zobowiązany żeby poinformować,jak to się stało żeby nie powstawały plotki, bo to nie jest w tym momencie potrzebne. (...) Marcin był w wykopie. Nie wiem, co dokładnie tam robił, nie znam się na kładzeniu kanalizacji ,ale pękła jedna z rur. Zasypało się, przydusiło nie, zdążyli go wyciągnąć. Udusił się i utopił. Nie chcę nawet myśleć o tym, co czuł i jak musiał cierpieć kiedy wiedział, że to koniec. Takie wypadki nie powinny mieć miejsca w czasach, których żyjemy - napisał pan Dawid.

Czytaj koniecznie: Ginekolog skazany za gwałt i molestowanie wyjdzie wcześniej na wolność. Szokująca decyzja sądu

Udało nam się skontaktować z panem Dawidem. Nie chciał wyrokować, czy ktoś może być odpowiedzialnym za śmierć jego brata. To należy do kompetencji śledczych. Napisał nam jednak kilka poruszających słów na temat zmarłego 21-latka.

- Marcin to był chłopak, na którego zawsze każdy mógł liczyć. Nawet, jak nie miał chęci do pomocy, to pomagał. Miał dużo radości w sobie. Jedyne, co go bolał,o to ta praca. Po prostu nie lubi tego miejsca. Chciał wyjechać za granicę, zacząć odkładać pieniądze na swoja plany i marzenia. Nie miał dziewczyny. To był chłopak, który każdego obdarzał miłością - dodaje pan Dawid.

Zobacz również: Nagła śmierć policjanta podczas służby. Nie żyje aspirant Marcin Przygoda

Wyrok w sprawie śmierci w pożarze strzelnicy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki