Arka na remis z Cracovią

i

Autor: fot. Pixabay Arka na remis z Cracovią

Mecz przyjaźni bez rozstrzygnięcia. Arka na remis z Cracovią

2017-09-30 13:03

„Dzięki za remis” wspólnie skandowali kibice z Gdyni i Krakowa po ostatnim gwizdku spotkania Arki z Cracovią. Wynik najbardziej ucieszył więc fanów, ale z pewnością nie piłkarzy i trenerów. Zwłaszcza żółto-niebieskich, którzy pomimo prowadzenia, nie potrafili wywalczyć u siebie trzech punktów z „czerwoną latarnią” Lotto Ekstraklasy.

Mecze przyjaźni mają to do siebie, że głównie dotyczą kibiców. Na murawie z tego powodu nikt nie zamierza odstawiać nogi i folgować przeciwnikowi. Podobnie było w spotkaniu Arki z Cracovią. Meczu pełnym walki i zaangażowania, w którym brakowało jednak piłkarskiej jakości obu stronom. Końcowy rezultat okazał się więc być nad wyraz sprawiedliwy.

Szczególnie w pierwszej części gry żadna drużyna nie zdecydowała się na bardziej ofensywną taktykę, skupiając się jednocześnie na zabezpieczeniu własnej bramki. Okazji do strzelenia gola jednak nie brakowało. W 31.minucie świetną szansę zmarnował Wójcicki, który pod bramką Arki zamiast strzelać, próbował podawać do partnerów. Niespełna 10 minut później na 11.metrze po dośrodkowaniu z wolnego Nalepy znalazł się Helstrup. Obrońca kropnął jednak futbolówkę nad poprzeczką krakowskiej bramki.

Na początku drugiej części meczu inicjatywę przejęli gospodarze. Sandomierskiego próbowali zaskoczyć strzałami Siemaszko i Piesio. Gdy nie szło nogami, przydała się głowa. Dokładnie Adama Marciniaka, który w 62.minucie po dośrodkowaniu z rożnego Nalepy wyskoczył najwyżej w polu karnym Cracovii i wbił piłkę do siatki. Był to szczególny gol, bo Marciniak strzelił go ekipie, w której spędził trzy lata i zagrał w krakowskim trykocie ponad setkę spotkań.

Radość gdyńskich kibiców nie trwała zbyt długo. Już w 69.minucie spotkania w podobnych okolicznościach trafienie zaliczyli goście. Po krótko rozegranym rogu i dośrodkowaniu Dei skutecznie na bramkę Arki uderzał Helik. Cracovia chciała iść za ciosem i próbowała kolejnych ofensywnych akcji, z których nie wynikało jednak zbyt wiele. Arka niepotrzebnie po strzeleniu własnego gola oddała pole gry gościom. Żółto-niebiescy próbowali jeszcze obudzić się w końcówce, ale strzały Siemaszki i Zarandii prawidłowo wybronił Sandomierski. Na remisie nie skorzystała wiele żadna ze stron, ale bardziej zadowoleni z punktu na pewno będą przyjezdni. „Pasom” zdobywanie kolejnych „oczek” przychodzi bowiem w tym sezonie bardzo opornie.

Arka Gdynia – Cracovia 1:1 ('62 Marciniak – '69 Helik)

Arka: Steinbors – Zbozień, Marcjanik, Helstrup, Marciniak, Nalepa ('84 Zarandia), Sambea ('75 Szwoch), Kun ('75 Marcus), Sołdecki, Piesio, Siemaszko

Cracovia: Sandomierski – Fink ('67 Zenjov), Malarczyk, Helik, Spilak, Deja, Covilo, Hernandez, Wójcicki, Wdowiak, Szczepaniak

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki