- Tragedia wstrząsnęła Malborkiem, gdzie uczniowie odnaleźli nieprzytomnego nauczyciela w jednej ze szkół średnich.
- Mimo natychmiastowej reanimacji podjętej przez młodzież, życia 33-letniego pedagoga nie udało się uratować.
- Śledztwo prokuratury i policji wyjaśnia okoliczności tajemniczej śmierci, wykluczając wstępnie udział osób trzecich.
- Jakie są wstępne ustalenia śledczych i co o zmarłym nauczycielu mówi społeczność szkolna?
Do tragedii doszło w poniedziałek (1 grudnia), tuż po godz. 12. Jak informuje mł. asp. Martyna Orzeł z Komendy Powiatowej Policji w Malborku, uczniów miał zaniepokoić fakt, że 33-letni mężczyzna spóźniał się na lekcję. Weszli więc do klasy i zastali tam nieprzytomnego nauczyciela.
- Natychmiast podjęli czynności reanimacyjne, powiadomili też innych nauczycieli i wezwali pogotowie. Niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować – wyjaśniła rzeczniczka malborskiej policji w rozmowie z TVN24.
Sprawę tajemniczej śmierci 33-latka wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury. Dzień po tragedii, 2 grudnia, wszczęto śledztwo. Jak informuje Mariusz Duszyński, rzecznik gdańskiej prokuratury okręgowej, nic nie wskazuje na działanie osób trzecich. Śledztwo formalnie wszczęto w stronę art. 155 Kodeksu karnego, dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci.
W mediach społecznościowych zmarłego nauczyciela pożegnał Zespół Szkół Technicznych numer 4 w Malborku. - Jego zaangażowanie, życzliwość i oddanie uczniom pozostaną w naszej pamięci na zawsze – napisano. - Zatrzymajmy się na moment, by wspomnieć Go z należną mu godnością i wdzięcznością za wszystko, co wniósł do naszej społeczności. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi. Niech spoczywa w pokoju – czytamy w pożegnalnym wpisie.
CZYTAJ TEŻ: Ośmioletni chłopiec uratował nieprzytomną mamę! Policja ujawnia kulisy dramatycznej akcji
Źródło: TVN24 / ZST Malbork