Proces instruktora szybownictwa

i

Autor: Domin Oskarżony instruktor Andrzej R.

Śmierć 17-latka po wypadku szybowca. Instruktor stanął przed sądem [ZDJĘCIA ,WIDEO]

2021-08-20 12:45

Ten koszmarny wypadek miał tragiczne konsekwencje. Czy ktoś poniesie odpowiedzialność? Na początku lipca 2018 roku w pobliżu lotniska w Krępie Słupskiej na Pomorzu rozbił się szybowiec. Niestety, kilka godzin po wypadku zmarł 17-letni kursant. W piątek, 20 sierpnia 2021 roku, przed Sądem Rejonowym w Słupsku rozpoczął się proces 73-letniego instruktora lotnictwa Andrzeja R.

Szkoleniowy lot szybowcem 3 lipca 2018 roku był dla 17-letniego Krystiana dopiero dziewiątym w życiu. W kabinie towarzyszył mu 70-letni wówczas Andrzej R. Wspólnie wystartowali z lotniska w Krępie Słupskiej. Niestety, chwilę później zaczęły się problemy. Około godziny 12:30 instruktor zgłosił obsłudze naziemnej potrzebę lądowania, po czym kontakt radiowy całkowicie się urwał. Szybowiec rozbił się w miejscowości Łupiny. Obaj uczestnicy wypadku trafili do szpitala. Krystian był w ciężkim stanie. Po kilku godzinach 17-latek zmarł. Po przeszło trzech latach, 20 sierpnia 2021 roku, przed Sądem Rejonowym w Słupsku ruszył proces 73-letniego Andrzeja R. Do dnia wypadku był on czynnym instruktorem w miejscowym aeroklubie. Choć obrona wnosiła o wyłączenie jawności, sąd postanowił inaczej. Na miejscu obecny był więc korespondent Super Expressu. - Oskarżony miał odpowiadać za spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym, a także za popełnienie trzech innych przestępstw, które związane są z wyłudzeniem nieprawdy w dokumentach dotyczących wymaganego stanu zdrowia jako instruktora lotnictwa - tłumaczy nasz wysłannik. Andrzej R. nie przyznał się do winy. Składał zeznania i odpowiadał na pytania. - Przede wszystkim chciałem wyrazić ubolewanie, że doszło do tej tragedii. Przepraszam - mówił były instruktor do obecnych na sali rozpraw rodziców ofiary, którzy występują w roli oskarżycieli posiłkowych.

Oskarżony przekonywał sąd, że nie pamięta dnia wypadku, a wyjaśnienia składa na podstawie przeczytanych dokumentów opisujących przebieg zdarzenia. Mówił też, że nie pamięta, czy w dokumentach przedkładanych przez lata przed wypadkiem zaznaczał, że choruje na cukrzycę. Twierdził również, że nie brał regularnie przepisanej przez lekarza insuliny w zastrzykach. Feralnego dnia oskarżony miał wykonać aż 31 lotów szkoleniowych. Ostatni okazał się tragicznym dla kursanta. - Trudno mi powiedzieć, jaka była przyczyna wypadku - dodał Andrzej R. Zapytany przez sędziego, czy rozważa dobrowolne poddanie się karze, mężczyzna zaprzeczył.

Za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym zagrożone jest natomiast karą od 6 miesięcy do 8 lat za kratami.

Do sprawy będziemy wracać na łamach portalu SE.PL.

Proces instruktora szybownictwa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki