Malowidła w Wiwlkim Krzysztofie

i

Autor: AS

Gdańsk: Sala w Ratuszu Głównego Miasta odzyskała dawny blask. "Wielki Krzysztof" już po renowacji

2019-11-06 7:30

Muzeum Gdańska zakończyło prace konserwatorskie w pomieszczeniu "Wielki Krzysztof" w Ratuszu Głównego Miasta. To pierwsza renowacja sali dawnego archiwum miejskiego od blisko 50 lat. Konserwatorkom udało się dotrzeć do warstw farb z 1583 roku i odtworzyć pierwotny wygląd malowideł. Dziś wyglądają one niemalże jak nowe.

"Wielki Krzysztof" to pomieszczenie o powierzchni 20 metrów kwadratowych, które przylega do południowo-zachodniego narożnika Wielkiej Sali Wety na pierwszym piętrze Ratusza Głównego Miasta Gdańska. Do 1902 roku pomieszczenie służyło jako archiwum miejskie. Przechowywano tu najważniejszą dokumentację, np. przywileje czy księgi gruntowe.

Sklepienie "Wielkiego Krzysztofa" pokrywają datowane na 1583 rok malowidła symbolizujące związek Gdańska i Pomorza z Rzeczpospolitą. Faktycznie większość z nich została odtworzona po II wojnie światowej. Wskutek awarii instalacji hydrotechnicznej na początku 2017 roku część ścian została zawilgocona. Decyzję o rozpoczęciu prac podjęto, gdy mury wyschły. Projekt prac wsparło finansowo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

– Pieczołowicie przeprowadzone prace konserwatorskie ujawniły, co działo się z malowidłami po 1945 roku, np. jakie środki konserwatorskie podjęto i jak zmieniono kompozycje malarskie. Dziś malowidła wyglądają jak nowe. Mienią się odcieniami złota i szmaragdu. Bez trudu można rozróżnić poszczególne postacie i zwierzęta. To dobrze wykonana praca. Mamy nadzieję, że efekt docenią odwiedzający muzeum turyści oraz mieszkańcy Gdańska i okolic – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.

Przez ponad pół roku malowidła były obiektem prac konserwatorek dzieł sztuki z krakowskiej firmy Art. M. Studio. Pięcioosobowa ekipa, kierowana przez Malwinę Żołyniak, miała do dyspozycji nowoczesne narzędzia oraz stare fotografie.  

– Przeprowadziliśmy prace na 73 metrach kwadratowych ścian, docierając do warstw farb z 1583 roku. Częściowo udało się wydobyć pierwotne kolory, znaleźliśmy także ślady gotyckich monochromii. Możemy powiedzieć, że zastosowana kolorystyka miała doświetlać niewielką salę, w której przechowywano najważniejsze dokumenty miejskie. Z obawy o zasoby archiwum nie można tu było palić ognia, więc zastosowano prostą sztuczkę, którą od dziś może podziwiać każdy odwiedzający gdański ratusz – mówi Malwina Żołyniak, konserwator dzieł sztuki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki