iwona wieczorek

i

Autor: Facebook Zaginiona Iwona Wieczorek

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Sensacyjne doniesienia byłego analityka Komendy Głównej Policji

2021-11-03 19:41

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Chociaż od tego zdarzenia minęło 11 lat, to wciąż nie wiadomo, co się stało z 19-letnią mieszkanką Gdańska. "Ta sprawa to jest jedna wielka katastrofa" - uważa były analityk Komendy Głównej Policji. W rozmowie z Januszem Szostakiem ujawnia, co jego zdaniem spowodowało, że do tej pory nie udało się rozwiązać tej sprawy.

Kobieta została zarejestrowana przez kamery po raz ostatni przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. O możliwym scenariuszu zdarzeń pisaliśmy m.in. w tym artykule Iwona Wieczorek zniknęła 11 lat temu. Odtwarzamy ostatnie godziny [REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ]. Tymczasem na stronie crime.com.pl pojawił się fragment książki Janusza Szostaka "Kto zabił Iwonę Wieczorek?". To wywiad z byłym analitykiem Komendy Głównej Policji, pracującym przy sprawie Iwony Wieczorek. Policjant zdradza w nim, co według niego zdecydowało, że do tej pory nie udało się rozwiązać tej tajemniczej sprawy. - Od początku sprawę prowadziły niewłaściwe osoby - uważa policjant. - Pierwsze dwa miesiące, to był niewłaściwy nadzór nad sprawą, który uniemożliwił późniejsze sprawdzenie, ustalania, zdobycie dowodów, poszukiwania tych dowodów. Pierwsze tygodnie zaważały nad losem tej sprawy. Im wszystkim wydawało się, że ta dziewczyna gdzieś wyjechała i wróci. Typowe lekceważenie sprawy oraz zawiadomienia. Efektem tego wszystkiego było to, że nie zgromadzono wystarczającego materiału, który w tamtym czasie był możliwy do zebrania.

O co prosiła Iwona Wieczorek? Janusz Szostak wyjaśnia! Zobacz wideo

- Ja wiem, jak nieudolnie działa Policja. Mało jest policjantów, którzy działają tu i teraz. Większość myśli, że zrobi coś jutro, przesłucha świadka pojutrze, a później pójdzie na urlop.  I tak po trzech miesiącach zadają pytania świadkowi, a on już nic nie pamięta. Do rozwiązania tego typu spraw trzeba zatrudniać policyjnych emerytów, to taniej by wyszło. Emeryt z racji tego, że jest pasjonatem, ma doświadczenie i pracuje z przyjemności a nie z musu, będzie dłubał aż wydłubie - uważa Marek Siewert, były analitykiem Komendy Głównej Policji. Rozmowa z policjantem ukazała się w książce Janusza Szostaka "Kto zabił Iwonę Wieczorek?".

Analityk Komendy Głównej Policji twierdzi, że ta sprawa to jest "jedna wielka katastrofa". - Gdyby ona nawet trafiła do sądu z aktem oskarżenia i tym aktem zostałby objęty ktoś tam, to i tak będzie miała taki sam finał, jak miała sprawa generała Marka Papały. Po tylu latach żaden sąd – patrząc przez pryzmat tych spraw, gdzie skazano niewinne osoby, jak choćby Tomasza Komendę – nie wyda wyroku skazującego - uważa rozmówca Janusza Szostaka. Czytaj też: Białystok. Mecenas skatował młodą aplikantkę. "Zrobił z niej dewiantkę, która zginęła podczas orgii" [ZDJĘCIA, WIDEO]

Sonda
Czy Twoim zdaniem sprawę Iwony Wieczorek uda się rozwiązać?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki