szpital grojec

i

Autor: MP

Afera w Grójcu! Zakażeni lekarze pracowali na oddziałach! Prokuratura wszczęła śledztwo!

2020-03-27 11:14

Do szpitala w Grójcu przychodzili zakażeni lekarze i zarażali innych pacjentów. Z oddziału ginekologicznego do domu wypisywano kobiety w ciąży i po porodzie nie informując ich nawet, że miały styczność z osobą zarażoną. Do domów trafili też pacjenci z oddziału wewnętrznego – jeden z nich zmarł, drugi jest w ciężkim stanie. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Personel medyczny szpitala w Grójcu na czele z dyrektorem został przebadany na obecność koronawirusa. Mimo zaleconej kwarantanny wszyscy normalnie przychodzili do pracy, narażając zdrowie i życie pacjentów. Zakażenie koronawirusem stwierdzono u położnej i ordynatora ginekologii. Do domu natychmiast wypisano kobiety w ciąży i po porodzie. Pacjentki nie zostały jednak poinformowane o tym, że mogą być zakażone. Jak się okazuje sprawa nie dotyczy tylko oddziału ginekologicznego. Do domów w pośpiechu wypisywano też ludzi z oddziału wewnętrznego. Na tym się jednak nie kończy. Inny lekarz z tego samego szpitala po pobraniu próbki na obecność wirusa pracował w tym szpitalu bez żadnego problemu. Mało tego. Wykonywał też swoje obowiązki w prywatnym gabinecie, w którym miał kontakt z osobami starszymi. Jak się okazuje w powiecie grójeckim jest dziś największe ognisko koronawirusa.

ZOBACZ KONIECZNIE O CZYM PISZEMY Ratunku! Tato, pali się, nasz dom się pali! Dramatyczne sceny w domu sołtysa wsi Powązki

Stwierdzono tam aż 47 zakażeń. Większa jej część dotyczy Powiatowego Centrum Medycznego. Powodem tak szybkiego rozprzestrzenienia się zarazy byli lekarze, którzy w ogóle nie przestrzegali kwarantanny. Wojewoda mazowiecki potwierdził w komunikacie, że kierownictwo Powiatowego Centrum Medycznego w Grójcu nie zastosowało się do tych uregulowań. Prokuratura Rejonowa w Grójcu wszczęła śledztwo w sprawie narażenia bezpieczeństwa życia lub zdrowia pacjentów przez lekarza oraz zdrowia lub życia pracownika przez dyrekcję miejscowego szpitala, w sytuacji epidemii koronawirusa”.

PRZECZYTAJ U NAS 33-letni LOWELAS omotał 15-letnią Zuzię z Marek. Tydzień imprezowali za kasę JEJ MAMY!

- 24 marca zostało wszczęte 2 śledztwa. Jedno z nich dotyczy dwóch lekarzy, którzy po badaniach na obecność koronawirusa nadal pracowali w szpitalu. Wobec nich prowadzone są czynności w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób, poprzez spowodowanie szerzenia się choroby zakaźnej. Grozi im za to od 6 miesięcy do 8 lat. W ramach tego śledztwa jest rozpoznawany także zarzut pracownika szpitala wobec dyrekcji placówki o niedopełnienie obowiązków jako pracodawca, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Drugie śledztwo dotyczy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia pacjenta, który 21 marca w ciężkim stanie został wypisany do domu i zmarł. Rodzina złożyła zawiadomienie. Tutaj zarzuty usłyszy personel medyczny. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności – informuje prokurator Beata Galas z prokuratury w Grójcu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki