Tragedia miała miejsce 13 grudnia o godz. 15:25 we wsi Many w gminie Tarczyn. Angelika i Arek jechali do szkoły, skąd mieli odebrać starsze dzieci - siedmioletnią Agatę oraz dziewięcioletniego Antka. Niestety, nie dojechali. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w osobowego citroena, którym jechali, uderzył pociąg towarowy. 28-letnia Angelika i jej nienarodzony jeszcze syn Jaś zginęli na miejscu. 2-letnią Anielę ratownicy próbowali reanimować. Przegrali jednak walkę o życie dziewczynki.
Wstrząsający wypadek przeżył jedynie Arkadiusz. We wtorek, 21 grudnia, zamiast cieszyć się z narodzin kolejnego potomka, pożegna swoich najbliższych, z którymi już nigdy więcej nie zasiądzie do wigilijnego stołu. Uroczystości pogrzebowe Angeliki, Anieli i Jasia rozpoczęły się o godz. 13.