Tragiczny wypadek autobusu

i

Autor: AP Co najmniej 1 osoba nie żyje

Wypadek autobusu Warszawa. Pani Elwira ochraniała malutką Natalkę ciałem. Dramatyczna relacja

2020-06-25 15:24

- Gdy autobus spadał, ochraniałam córkę swoim ciałem. To było dla mnie najważniejsze. Bałam się. Podejrzewam, że inni też - powiedziała dziennikarzom pani Elwira, podróżująca wraz z córką autobusem, który w czwartek w Warszawie spadł z wiaduktu.

Pani Elwira wraz z małym dzieckiem - córeczką Natalią - siedziała w przedniej części autobusu linii 186. Samego momentu uderzenia nie pamięta. - Nie opowiem dokładnie, jak wyglądał moment wypadku, bo jestem w szoku - wyjaśniła dziennikarzom.

Ani matka, ani jej córeczka nie doznały w wypadku poważniejszych obrażeń. Dziewczynka jakiś czas po zajściu była spokojna, uśmiechała się.

Pani Elwira zapytana przez grupę dziennikarzy, jaka była jej pierwsza reakcja, przyznała, że zaczęła chronić córkę własnym ciałem. - To było dla mnie najważniejsze. Bałam się. Podejrzewam, że inni też - powiedziała dziennikarzom.

Pytana, w jaki sposób wydostała się z autobusu, odparła, że wyciągnął ją albo jeden z poszkodowanych, albo ze świadków zdarzenia.

Pani Elwira już po akcji ratunkowej rozmawiała o zdarzeniu z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.

W wyniku wypadku autobusu na moście Grota-Roweckiego w Warszawie 20 osób jest rannych, jedna osoba zginęła.

Warszawa: Autobus spadł z wiaduktu! NIE ŻYJE jedna osoba, wielu rannych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki