Będzie jeździł w Warszawie do połowy listopada

Specjalny autobus na ulicach Warszawy. Oczyszcza powietrze, nie emituje spalin

2022-11-03 12:38

W czwartek, 3 listopada, na dziedziniec warszawskiego ratusza przy Placu Bankowym zajechał autobus zasilany wodorem. Prezydent Rafał Trzaskowski pochwalił się nowoczesnym cackiem, które przez najbliższe dni będzie woziło warszawiaków na dwóch liniach autobusowych. Jak się jednak okazało pojazd jest tylko pożyczony. Jeśli miasto chciałoby kupić takie ekologiczne pojazdy, to bez dofinansowania ze środków unijnych się nie obejdzie.

Rafał Trzaskowski pochwalił się autobusem na wodór 

Długi na 12 metrów i ważący 13 ton nowoczesny autobus zawitał dziś (3 listopada) pod gmach warszawskiego ratusza. Jego nietypowe malowanie od razu przyciąga wzrok, ponieważ nie jest on żółto-czerwony, jak te, które znamy ze stołecznych ulic. Na czarno-szarej karoserii można przeczytać takie hasła jak: „Polski autobus na wodór”, „Nie emituję spalin, oczyszczam powietrze czy „Tankowanie tylko 15 minut, zasięg ok. 450 km”. I tym chwalił się podczas konferencji prasowej Rafał Trzaskowski. - Kwestia inwestycji w komunikację miejską to dla nas absolutny priorytet. A jeżeli chcemy walczyć z ociepleniem klimatycznym, to autobus na wodór to nasza przyszłość – mówił prezydent.

Miasta nie stać na zakup autobusów wodorowych

Jeśli jednak komuś się wydawało, że takie cacko to nowy nabytek ratusza, to jest w błędzie. Produkowany w Świdniku pojazd jest jedynie wypożyczony przez Miejskie Zakłady Autobusowe, które będą testować go na swoich dwóch liniach autobusowych. - Do połowy listopada autobus wodorowy będzie kursował na linii 106 i 178. By mógł zagościć u nas na stałe, potrzebujemy infrastruktury do tankowania i pieniędzy na zakup taboru. Ten model jest o 30 procent droższy od zwykłego autobusu miejskiego – powiedziała dyrektorka Zarządu Transportu Miejskiego, Katarzyna Strzegowska.

Prezydent liczy na pieniądze z funduszy unijnych 

Skąd więc w kryzysie i problemach budżetowych miasta znaleźć pieniądze na ekologiczne autobusy przyszłości? - Bez olbrzymich pieniędzy z Unii Europejskiej trudno będzie inwestować w tego typu tabor. Po pierwsze musi być nasz, polski czysty wodór i dobrze, że nasi przedsiębiorcy chcą go produkować, muszą być stacje do tankowania, ale przede wszystkim muszą być pieniądze na inwestycje. A tu mówimy o miliardach złotych – powiedział Rafał Trzaskowski zapytany przez „Super Express” o to, czy w ogóle jest szansa, że autobusy na wodór zagoszczą w Warszawie na stałe.

Trzaskowski pochwalił się autobusem na wodór. Miasta nie stać jest na jego zakup

NesoBus - co to takiego? Jak działa autobus na wodór?

Testowany przez MZA autobus nosi nazwę NesoBus. - Skąd ta nazwa? Zagadka jest bardzo prosta. Od pierwszych liter: Nie Emituję Spalin, Oczyszczam – wytłumaczył podczas konferencji prasowej Maciej Stec, wiceprezes ds. strategii Grupy Polsat Plus, która zainwestowała w produkcję autobusów wodorowych w Polsce. Według deklaracji producenta NesoBus zużywa średnio 8 kg wodoru na 100 km. Nie emituje spalin, oczyszcza powietrze, a jedyne, co emituje to para wodna. Jego silnik jest elektryczny. Wytwarza prąd na bieżąco z zatankowanego wodoru przy użyciu ogniwa paliwowego. - Posiada własną „minielektrownię”. Fizycznie wodór ze zbiornika łączy się z tlenem pobranym z powietrza i wytwarzana jest energia elektryczna napędzająca silnik – dodał Maciej Stec podczas przejazdu autobusem ulicami Warszawy, który odbył się wraz z prezydentem Trzaskowskim, urzędnikami z Zarządu Transportu Miejskiego i dziennikarzami.

Sonda
Czy lubisz jeździć autobusami w Warszawie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki