Awantura w pizzerii na Ursynowie w Warszawie. Klient wpadł w furię, bo pizza nie dotarła na czas

i

Autor: KRP II - Mokotów, Ursynów, Wilanów/ Pixabay Awantura w pizzerii na Ursynowie w Warszawie. Klient wpadł w furię, bo pizza nie dotarła na czas

Atak furiata

Awantura w pizzerii na Ursynowie w Warszawie. Klient wpadł w furię, bo pizza nie dotarła na czas

2022-08-16 8:33

W istną furię wpadł 48-latek, który wtargnął do pizzerii na Ursynowie. Swoją złość wyładował najpierw na Bogu ducha winnej kobiecie stojącej za kasą, a następnie na kucharzach i drzwiach od zaplecza lokalu. Powodem awantury była zamówiona pizza, która na czas nie dotarła do rozzłoszczonego 48-latka.

Awantura w pizzerii na Ursynowie

Głodny 48-latek wywołał karczemną awanturę w pizzerii na Ursynowie. Kilka minut po godzinie 20 do lokalu przy ul. Nugat wpadł postawny mężczyzna z długimi włosami i zarostem. Aż kipiał ze złości! Zwyzywał stojącą za kasą kobietę, bo zamówiona przez niego około godz. 17 pizza jeszcze nie dotarła.

- Przerażona pracownica pizzerii tłumaczyła mu, że mają chwilowe problemy z dostawą. Dzwoniła przecież do niego i informowała go, że będzie opóźnienie. Mężczyzna nie słuchał, tylko krzyczał dalej - przekazał podkom. Robert Koniuszy z policji na Ursynowie.

Zobacz też: Jabłonna. Śmiertelny wypadek pod Warszawą. Jedna osoba nie żyje, sześć rannych

Wystraszona kobieta poprosiła agresywnego 48-latka, żeby wyszedł, ponieważ się go boi. Mężczyzna jej posłuchał, ale nie odpuścił. Obszedł budynek i przez drzwi na zapleczu dostał się do kuchni. Tam rozpętało kolejne piekło. Swoją niepohamowaną złość podsycana głodem mężczyzna wyładowywał wyklinając kucharzy.

- Wychodząc, na drodze stanęły mu drzwi, które zaczął kopać, aż je uszkodził łącznie z ościeżnicą. Po czym opuścił lokal i wrócił do siebie – przekazał podkom. Koniuszy.

Wieniec od Prezydenta Trzaskowskiego zdjęty z Grobu Nieznanego Żołnierza podczas pochodów święta Wojska Polskiego.

Furiat zatrzymany

Sprawą zajęli się ursynowscy policjanci. Funkcjonariusze ustalili okoliczności, a następnie pojechali pod adres, który nerwowy klient zostawił podczas składania zamówienia.

- Drzwi otworzył mężczyzna odpowiadający rysopisowi. Potwierdził, że uszkodził drzwi, ponieważ dostał ataku złości w związku z tym, że jego zamówienie nie dostało na czas. Podejrzany o uszkodzenie mienia trafił do policyjnego aresztu bez upragnionego placka drożdżowego z sosem pomidorowym i dodatkami - wyjaśnił podkom. Robert Koniuszy.

Nazajutrz 48-latek usłyszał zarzuty, za które może zostać skazany nawet na 5 lat więzienia. Sąd może też zobligować go do naprawienia wyrządzonej szkody.

Sonda
Lubisz pizzę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki