Bartosz G. wraca do Polski. Kajdanki na rękach i nogach oraz pełna kontrola. Tak będzie wyglądała podróż zabójcy Mai z Mławy

Kajdanki na rękach i nogach. Hełm na głowie, by nie mógł się okaleczyć. Parciana ławka w wojskowym samolocie. Żadnych wygód, żadnej litości. Tak wygląda podróż powrotna Bartosza G., podejrzanego o brutalne zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy. Po miesiącach przeciągania, apelacji i gierek prawniczych, Grecy mówi: dość. Morderca wraca do Polski.

Super Express Google News
  • Polska wysyła specjalny samolot po Bartosza G., podejrzanego o brutalne zabójstwo 16-letniej Mai, który zostanie przetransportowany w asyście uzbrojonych policjantów.
  • Operacja powrotu Bartosza G. do Polski będzie szybka i ściśle tajna, z lądowaniem w Modlinie i natychmiastowym konwojem do Płocka.
  • Po postawieniu zarzutów i aresztowaniu, Bartosz G. trafi do izolatki, a następnie zostanie poddany badaniom psychiatrycznym.
  • Odkryj szczegóły zbrodni i dowiedz się, jaka kara grozi Bartoszowi G. za zabójstwo Mai.

Dla Bartosza G. nie będzie lotu rejsowego. Polska wysyła po niego specjalnie wyznaczony samolot — prawdopodobnie wojskowy transportowiec. Na pokładzie uzbrojeni policjanci ze specjalnej jednostki. Długa broń, kominiarki, pełne wyposażenie i gotowość bojowa. Podejrzany zostanie ubrany w kombinezon dla niebezpiecznych przestępców. Kajdanki zespolone na rękach i nogach, a na głowie hełm ochronny, by uniemożliwić próby samookaleczenia w trakcie lotu.

Po przylocie — wszystko ruszy błyskawicznie. Lądowanie, najpewniej na lotnisku w Modlinie. Samolot zostanie skierowany na boczną drogę dojazdową, tam będzie czekał policyjny konwój. Prosto z pokładu przeprowadzony zostanie do jednego z samochodów. Cała czynność będzie też technicznie rejestrowana. Konwój z lotniska boczną bramą wyruszy dynamicznie: 2–3 pojazdy policyjne, sygnały świetlne i dźwiękowe, pełna obstawa. Przejazd 65 kilometrów do Płocka zajmie kilkadziesiąt minut. Droga zostanie zabezpieczona, a podejrzany nie spędzi ani chwili bez dozoru. To będzie szybka i szczelna operacja.

Na miejscu Bartosz G. trafi prosto do prokuratury okręgowej, gdzie usłyszy zarzuty. Później – wniosek o areszt, który w tym przypadku jest chyba bardziej formalnością. Cela przejściowa, a potem pojedyncza izolatka. Nie będzie kontaktu z innymi osadzonymi. Ze względu na brutalność zbrodni – będzie raczej całkowicie odseparowany.

Bartosz G., długo też nie spędzi czasu w areszcie śledczym. Prokuratura będzie chciała żeby biegli psychiatrzy go zbadali. Więc zapewne po kilku tygodniach zostanie przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Takie badanie może trwać nawet i pół roku. Dopiero, gdy taka obserwacja się skończy, może ruszyć jego proces.

Maja miała tylko 16 lat. 23 kwietnia spotkała się z Bartoszem G. Następnego dnia rozpoczęły się dramatyczne poszukiwania. 1 maja jej ciało znaleziono nagie, okaleczone, z odciętym kciukiem. Sekcja ujawniła wielokrotne uderzenia w głowę.

Bartosz G. uciekł do Grecji. 6 maja został zatrzymany. Później wnioski o azyl, odwołania, próba samobójcza, groźby wobec matki. Rodzina Mai przez osiem miesięcy żyła w koszmarze.

W piątek (5 grudnia) Sąd Najwyższy w Grecji w końcu po wielu miesiącach podjął decyzję: ekstradycja. Bartosz G. wraca tam, gdzie wszystko się zaczęło. I gdzie wreszcie odpowie za to, co zrobił. Za zabójstwo 16-latki Bartoszowi G., grozi 30 lat więzienia!

CZYTAJ TEŻ: Nawet niebo płacze po zamordowanej Mai. Widok białych aniołków porusza do łez

Sonda
Gdzie powinien być sądzony Bartosz G. podejrzany o zabójstwo w Mławie?
Rodzina zabójcy Mai z Mławy pozwana! Pełnomocnicy rodziny bronia dobrego imienia zmarłej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki