WARSZAWA: Będą zdzierać pod cmentarzem

2012-10-27 3:00

To zwykłe zdzierstwo - wściekają się kierowcy. Jak co roku stołeczni urzędnicy postanowili zarobić na warszawiakach odwiedzających groby bliskich i za zostawienie auta pod cmentarzami każą im płacić 8 złotych.

Parking przy cmentarzu Północnym jest bezpłatny przez większość dni w roku. Dlaczego nie przez cały rok? Ponieważ tuż przed Wszystkimi Świętymi, czyli w czasie, kiedy nekropolię odwiedza najwięcej osób, nagle za wjazd samochodem osobowym trzeba wysupłać z portfela 8 złotych, a za wjazd autem dostawczym aż 16 złotych. - To jest po prostu ordynarne wyciąganie pieniędzy od ludzi. Sam będę musiał przyjechać tu dwa razy, więc zaparkowanie będzie mnie kosztowało 16 zł. Dlaczego parking staje się płatny tylko na te kilka dni? - zachodzi w głowę Bogusław Sadowski (75 l.), który odwiedzi groby bliskich na cmentarzu Północnym.

Opłaty zaczną obowiązywać od tej soboty i skończą się 2 listopada. Ich pobieraniem będą zajmowali się pracownicy firmy, którą w konkursie ofert wyłonił stołeczny Zarząd Cmentarzy Komunalnych. Firma jest zobowiązana do oddania ZCK co najmniej 40 procent wpływów z opłat parkingowych. Urzędnicy zaznaczyli jednak, że musi być to minimum 50 tys. złotych. Dlaczego parkingowy biznes tak się opłaca? Bo jeśli nie zdecydujemy się skorzystać z okolicznościowego postoju, to możemy zapomnieć o zostawieniu auta w pobliżu cmentarza. Ulice wokół nekropolii, które nie zostały zamknięte, będą objęte zakazem postoju. Dlatego ci warszawiacy, którzy nie chcą płacić narzuconego przez urzędników haraczu, mogą pojechać na groby jednym ze specjalnych autobusów miejskich. Co jednak mają zrobić osoby, które aby zapalić znicz na grobach swoich bliskich, przejeżdżają często kilkaset kilometrów?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki