- Kierowcy BMW znów zaskoczyli: dwa nietypowe incydenty jednego wieczoru.
- W Grzybowie młody kierowca wjechał w budynek, a w Warszawie kobieta „zaparkowała” w witrynie sklepu.
- Mimo groźnego wyglądu, na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
To był prawdziwy „czarny piątek” dla miłośników bawarskich samochodów. W piątek (7 listopada) wieczorem w spokojnym Grzybowie (powiat ciechanowski) doszło do groźnie wyglądającego wypadku. 18-letni kierowca BMW stracił panowanie nad autem, przebił się przez ogrodzenie jednej z posesji i uderzył w ścianę budynku. Huk był tak potężny, że mieszkańcy wybiegli z domów sądząc, że doszło do eksplozji.
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie i straż pożarną. Młody kierowca został przewieziony do szpitala. Jak informują mundurowi, był trzeźwy, a przyczyny wypadku są wciąż ustalane. Na szczęście w budynku, w który wjechało auto, nikt nie przebywał. Skończyło się na zniszczonym ogrodzeniu, uszkodzonej elewacji i rozbitym BMW, które wyglądało, jakby przejechał po nim walec.
Kilka godzin wcześniej podobne sceny rozegrały się w Warszawie. Tym razem w Wilanowie, przy ulicy Vogla, kobieta kierująca BMW postanowiła zaparkować pod sklepem z zabawkami. Jej „manewr” zakończył się spektakularnym „wejściem” w witrynę sklepową.
Jak relacjonują świadkowie, kobieta wysiadła z samochodu, ale po chwili zauważyła, że auto zaczyna się toczyć. Spanikowana wskoczyła z powrotem do środka, by je zatrzymać. Jednak zamiast hamulca, wcisnęła pedał gazu/ BMW ruszyło z impetem, przebiło szybę wystawową i zatrzymało się dopiero wewnątrz sklepu.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, ani kobiecie, ani klientom sklepu. Straż pożarna zabezpieczyła miejsce zdarzenia i pomogła w wyciągnięciu auta z pomieszczenia.