ZNALEŹLI JĄ W PŁYTKIM GROBIE

„Chcieliśmy zabić Kornelię”. Patryk i Martyna odsiadują wyrok 25 lat więzienia. Prokuratura chce innej kary

2024-03-23 5:30

W lutym bieżącego roku minęły 4 lata od potwornego morderstwa pod Konstancinem. Historia śmierci 16-letniej Kornelii wstrząsnęła nie tylko Warszawą. Dziewczyna zginęła w potworny sposób z rąk osób, którym ufała – swojej koleżanki i rówieśniczki Martyny Sz. oraz jej chłopaka Patryka B. Chociaż mordercy zostali już skazani na ćwierć wieku za kratami, to wciąż nie jest jeszcze koniec sądowej batalii. Jest apelacja.

16-letnia Kornelia zginęła z rąk przyjaciółki i jej chłopaka

To jest niewyobrażalny ból. Straciłam ukochaną córeczkę, przed którą było całe życie! Kornelia miała plany, marzenia, które w jednej chwili prysły przez łotrów, którzy odebrali jej życie z zimną krwią. Wszystko bym dała, żeby cofnąć czas, by teraz siedziała obok mnie – mówi ze łzami w oczach pani Marlena, mama Kornelii kilka dni po tym, jak po kilku miesiącach poszukiwań znaleziono zwłoki jej córki w dole przysypanym liśćmi i gałęziami.

Dzień przez śmiercią Kornelii - 10 lutego 2020 roku - Patryk B. (dziś 30-latek) pojechał do lasu przy rezerwacie Łęgi Oborskie pod Konstancinem i wykopał tam dół. Wcześniej kupił wiatrówkę. Przygotowywał się w ten sposób do zabicia swojej koleżanki. O przywiezienie swojej ofiary i partnerki do lasu poprosił znajomego. Zaoferował mu za to 50 zł. Kornelia miała myśleć, że jedzie świętować 17. urodziny koleżanki, które wypadały 12 lutego. Prawda okazała się jednak tragiczna.

Tragiczna śmierć nastolatki pod Warszawą. Kornelia pochowana w pięknej, białej trumnie

11 lutego około godz. 18:30 znajomy Patryka zabrał Martynę i Kornelię do lasu. On odjechała a ofiara i dwoje oprawców planowali imprezę z alkoholem i - w ramach rozrywki - strzelaniem z wiatrówki Patryka. Kornelia nie podejrzewała złych zamiarów, nawet gdy Patryk podniósł broń, wymierzył w Kornelię i oddał strzał. Strzelba nie wypaliła. Dziewczyna myślała nadal, że to tylko nieśmieszny żart. Patryk zapytał 16-latkę, czy potrafi się bronić, gdy ktoś atakuje ją od tyłu. Nastolatka miała rzekomo sama zaproponować, żeby B. sprawdził, jak zareaguje. Mężczyzna zaczął ją dusić zgiętym łokciem. Kornelia próbowała wyswobodzić się z uścisku, ale upadła na ziemię. Choć się broniła, nie dała rady wyswobodzić się z uścisku. Do szamotaniny miała włączyć się Martyna S., która naładowała wiatrówkę i trzykrotnie strzeliła do przyjaciółki. Na koniec Patryk B. łopatą uderzył w głowę umierającą nastolatkę a ciało wrzucone do dołu zakopali.

Nie ruszała rękami, rzucała się tylko na boki. Uderzyłem ją dwa razy i przestała się ruszać − relacjonował w 2020 roku Patryk B. Na wizji lokalnej potwierdził: − Zasypałem piachem i rzuciłem kilka patyków. Kiedy zasypałem, to się nie ruszała już. Gdy ją zakopaliśmy, nie było widać ciała − tłumaczył wtedy śledczym 27- latek.

Zanim para zniszczyła należący do Kornelii telefon komórkowy, napisała do jej chłopaka wiadomość o treści „z nami koniec”, jako odpowiedź na serię nieodebranych połączeń.

Patryk B. i Martyna Sz. byli widziani w dniu zabójstwa jeszcze około godz. 21, gdy pod apteką dziewczyna opatrywała chłopakowi krwawiącą ranę dłoni. Młodzi ludzie o zbrodni nie powiedzieli nikomu. Zaangażowali się nawet w poszukiwania zaginionej koleżanki. Uzgodnili własną wersję wydarzeń - że Kornelia rozstała się z nimi po tajemniczym telefonie i zniknęła.

Zwłoki Kornelii odnalezione zostały 26 kwietnia 2020 roku. Logowania telefonów ofiary i oskarżonych jednoznacznie wskazywały, gdzie i o której godzinie przebywali razem w dniu śmierci nastolatki.

Patryk B. zarzut zabójstwa usłyszał już w kwietniu 2020 roku. Natomiast Martyna S., która nie miała wówczas ukończonych 17 lat, przez kilka miesięcy przebywała w schronisku dla nieletnich. O możliwości pociągnięcia jej do odpowiedzialności karnej musiał zadecydować sąd rodzinny. Była sądzona jak osoba dorosła.

W czerwcu 2022 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Patryka B. oraz Martynę na 25 lat pozbawienia wolności. Prokuratura Regionalna wniosła apelację. Chciała dożywocia dla Patryka. − Oskarżony działał w sposób niezwykle brutalny, jednocześnie zaplanowany, a przy tym pobudki, którymi się kierował, w najmniejszy sposób nie mogą przemawiać na jego korzyść. Również społeczne oddziaływanie kary musi trafić do świadomości ludzi, którzy powinni zdawać sobie sprawę, że podobnego rodzaju przestępstwa spotkają się ze zdecydowaną reakcją organów wymiaru sprawiedliwości − argumentowała wówczas prokuratura.

Pierwsza rozprawa w Sądzie Apelacyjnym odbyła się w lutym 2023 roku. Wówczas wyłączono jawność na czas rozpoznawania wniosków dowodowych. Sąd zdecydował też o dopuszczeniu opinii uzupełniającej sądowo-psychiatrycznej dotyczącej Martyny Sz. Ostatecznego wyroku nadal nie ogłoszono. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na kwiecień.

Dlaczego 16-latka i jej chłopak posunęli się do zabójstwa Kornelii?

Po procesie w pierwszej instancji można by sądzić, że była to zbrodnia z chorej zazdrości. Zazdrości Martyny, która była mózgiem tego mordu. Z opinii biegłych wynikało, że to dziewczyna zimna i wyrachowana, świetna manipulatorka. Nigdy nie wyraziła szczerej skruchy. Nigdy nie było jej żal Karoliny. W śledztwie tłumaczyła, że chcieli tylko nastraszyć Kornelię, bo była dla nich „konkurencją na przyszłość”. Jaka konkurencją? Czego jej zazdrościła? Urody? Energii? Pogody ducha? To nigdy w sądzie nie padło. Była natomiast mowa o handlu narkotykami.

Oczywistym jest że młody wiek oskarżonych sprawia, że spory są normalne. Ale na pewno nie jest czymś normalnym popełnienie takiej zbrodni – zauważał prokurator przed sądem.

Patryk był „tylko” wykonawcą morderstwa. On nie miał żadnego konfliktu z ofiarą, był za to w Martynie zadurzony i pod jej ogromnym wpływem. Przed sądem przyznał jednak wprost: „Chcieliśmy zabić Kornelię.” Czy Sąd Apelacyjny uzna, że zasłużył na dożywocie?

Sonda
Czy dożywocie to odpowiednia kara za zabójstwo?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki