Warszawa: Pijani chuligani ukradli flagi! Dla nich nie ma żadnej świętości!

2010-04-21 9:40

Dwóch pijanych chuliganów ściągnęło z budynku przewieszone kirem biało-czerwone flagi i zaczęło się nimi bawić. Najpierw założyli je sobie na plecy, a potem rzucili sztandary na chodnik.

Nie dość, że nie potrafią uszanować żałoby, to jeszcze zbezcześcili narodową świętość. Mimo że cała Polska nadal wspomina ofiary potwornej katastrofy pod Smoleńskiem, znaleźli się idioci, którzy urządzili sobie z niej zabawę. Kompletnie odurzeni alkoholem Sebastian K. (27 l.) i Łukasz O. (26 l.) przechadzali się ulicami Ochoty. Zataczali się po całym chodniku i szukali wrażeń. W ich głowach zaświtał diabelski pomysł.

Podeszli do jednego z budynków, na którym dla uczczenia ofiar katastrofy wywieszone zostały biało-czerwone flagi przewiązane kirem i potykając się o siebie nawzajem zerwali sztandary. Żeby jeszcze bardziej zakpić z narodowych świętości, przerzucili sobie flagi przez plecy i poszli przed siebie. Byli jednak tak pijani, że po chwili je zgubili.

Na szczęście wszystko widział operator miejskiego monitoringu. Kiedy zauważył pijaków bezczeszczących narodowe barwy, natychmiast zadzwonił po policję. Mundurowi zjawili się w ciągu kilku minut i od razu zabrali chuliganów na komendę. Jeden z mężczyzn miał prawie półtora, drugi dwa promile alkoholu we krwi. Nie rozumieli nawet, że zrobili coś złego. Jednak dla warszawiaków, którzy od ponad tygodnia opłakują ofiary katastrofy, takie zachowanie jest oburzające. - Okazuje się, że nawet w obliczu tak potwornej tragedii znajdą się ludzie, którzy z niej zakpią - nie ma wątpliwości Karolina Zubrzycka (22 l.), warszawianka.

Za zbezczeszczenie flagi obu chuliganom grozi nawet rok za kratami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki