Krewki mężczyzna z 4 piętra, ku zaskoczeniu postronnych świadków, nagle zaczął wyrzucać rzeczy z mieszkania prosto na chodnik, którym chodzili ludzie. Przerażeni mieszkańcy musieli uciekać. Ktoś wezwał służby. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna. - Zgłoszenie dostaliśmy około godziny 16. Mężczyzna stał w oknie, rzucał przedmiotami i krzyczał, że skoczy przez okno. Od razu rozpoczęliśmy rozstawiać poduszkę przed blokiem - powiedział mł. bryg. Tomasz Wołoszyn ze straży pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim.
W międzyczasie policja próbowała się dostać do mieszkania mężczyzny. Zanim strażacy nadmuchali poduszkę, funkcjonariusze zdjęli mężczyznę z okna. Przed blokiem pozostał ogromny bałagan. Ubrania, rzeczy osobiste, kwiatki w rozbitych doniczkach i pudełka walały się po ziemi.
i
- 31 latek był sam w mieszkaniu. Na miejsce wezwaliśmy karetkę, która zabrała go na badania psychiatryczne. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Mężczyzna mieszkał z rodziną, ale w chwili naszego przyjazdu nie było ich w lokalu - dodał podkomisarz Szymon Koźniewski z policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
Nie wiadomo na razie, dlaczego mężczyzna tak się zachowywał.