Dramat podczas koncertu Iron Maiden w Warszawie. Liczyła się każda sekunda

2025-08-06 19:24

Na Stadionie Narodowym w Warszawie, podczas koncertu znanego zespołu heavy metalowego, doszło do niebezpiecznej sytuacji. Jeden z fanów stracił przytomność i zaczął mieć drgawki. Na szczęście, w pobliżu znajdował się funkcjonariusz straży miejskiej, który natychmiast zareagował. Dzięki jego szybkiej interwencji i profesjonalizmowi, udało się uniknąć tragedii.

Tłumy przybyły na koncert Iron Maiden na PGE Narodowym

i

Autor: MAREK KUDELSKI / SUPER EXPRESS

Do zdarzenia doszło 2 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie, podczas występu Iron Maiden. Funkcjonariusz stołecznej straży miejskiej, który przebywał na koncercie, zauważył nagle, że jeden z fanów upadł i zaczął mieć drgawki. Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że wokół panował tłok i hałas, co znacznie utrudniało udzielanie pomocy.

Ze względu na panujący wokół tłok i hałas, udzielanie pomocy jest mocno utrudnione. Na szczęście zaprocentowało zawodowe wyszkolenie i doświadczenie. Nasz kolega wiedział, co robić − relacjonuje straż miejska.

Funkcjonariusz natychmiast podjął działania. Poprosił osoby znajdujące się w pobliżu o odsunięcie się, aby zapewnić poszkodowanemu więcej przestrzeni. Jedną z osób wysłał po ratownika medycznego, a sam przystąpił do udzielania pierwszej pomocy. Mężczyzna, który stracił przytomność, miał ponad 40 lat, a towarzysząca mu córka była w tak dużym szoku, że nie wiedziała, jak zareagować.

Na szczęście, z pomocą przyszło dwóch obcokrajowców, z których jeden okazał się lekarzem. Wspólnie zabezpieczyli głowę poszkodowanego, aby uniknąć urazów podczas drgawek. Po ustąpieniu drgawek ułożyli go w pozycji bocznej bezpiecznej i pilnowali, aby nie został nadepnięty przez innych uczestników koncertu.

Po chwili na miejsce dotarł sanitariusz, wezwany przez jedną z osób. Mężczyzna odzyskał przytomność, ale był zbyt słaby, aby wstać. Strażnik miejski wraz z sanitariuszem przenieśli go na schody, gdzie przejął go zespół ratunkowy.

To była bardzo trudna sytuacja − komentuje strażnik miejski, który ratował poszkodowanego.

Nie sposób było się komunikować, ponieważ muzyka cały czas grała. Część osób znajdujących się wokół poszkodowanego nieświadomie utrudniała niesienie pomocy. Zaprocentowały doświadczenie, wyszkolenie i protokoły ratownicze, które znam z pracy. Dzięki nim współdziałanie z nieznanymi mi osobami przebiegało sprawnie, a co najważniejsze z dobrym skutkiem − podsumował.

Super Express Google News
Pokaz pierwszej pomocy
Sonda
A ty kogo wybierasz - Metallica czy Iron Maiden?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki