Nie za młoda na to miano?

Drewniana kaplica na Mazowszu najmłodszym polskim zabytkiem. Powstała… 11 lat temu!

2022-12-05 10:32

Niecodzienna decyzja Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wywołała niemałe poruszenie. Prof. Jakub Lewicki wpisał do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego budynek drewnianej kaplicy, położny w Tarnowie w gminie Wilga w powiecie garwolińskim. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że budynek ma zaledwie 11 lat!

Najmłodszy zabytek w Polsce powstał na Mazowszu

"Objęcie budynku indywidualną ochroną w formie wpisu do rejestru zabytków uzasadnia jego bardzo wysoka wartość artystyczna. Budynek w ocenie Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków jest dziełem minionej epoki, gdyż jest jednym z ostatnich przykładów drewnianej architektury sakralnej wznoszonej na ziemiach polskich od kilkuset lat i jest świadectwem bardzo wysokiego poziomu artystycznego tej architektury. Obecnie działalność inwestycyjna w dziedzinie drewnianej architektury sakralnej wyróżniającej się wysokimi wartościami artystycznymi praktycznie wygasł" - wyjaśnił swoją decyzję Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Prof. Jakub Lewicki stwierdził, że wpis kaplicy w Tarnowie do rejestru zabytków, to obok wpisu dworca centralnego w Warszawie, druga najważniejsza decyzja, jaką podjął na stanowisku konserwatora zabytków.

"Wierzę, że wpis kaplicy w Tarnowie ochroni tę budowlę i zachowa ją jako wybitne dzieło architektury drewnianej, tak jak wpis dworca centralnego uratował ten budynek przed planowaną rozbiórką. Wpis umożliwi ratowanie kaplicy przez dotowanie remontu tego zabytku i jednocześnie wybitnego dzieła architektury drewnianej, które jest i będzie wymieniane we wszystkich opracowaniach architektury drewnianej w Polsce. Jeżeli jedyną możliwością zachowania kaplicy będzie jej translokacja w inne godne miejsce, powinno to nastąpić" – napisał w mediach społecznościowych Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Przypomniał również, że oryginalna koncepcja architektoniczna sprawiła, że budynek znalazł się na tzw. krótkiej liście - 45 realizacji, które w 2011 roku zostały nominowane do prestiżowej nagrody w konkursie architektury Unii Europejskiej im. Miesa van der Rohe. Prosty budynek wielokrotnie opisywany był w prasie architektonicznej i life style'owej w Polsce i na świecie.

Stołeczny konserwator zabytków: Wywrócił system

Odmienne zdanie na temat najmłodszego zabytku w Polsce ma Stołeczny Konserwator Zabytków Michał Krasucki. "Wpisując do rejestru zabytków współczesny, 10-letni budynek Mazowiecki Konserwator wywrócił system. I to wcale nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jedną swoją decyzją przekreślił ustawowe, ale też potoczne rozumienie zabytku" - skomentował za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Zabytek to dzieło epoki minionej. Takie, które zostało w jakimś stopniu już docenione, posiada wartości (historyczną, naukową, artystyczną), na które patrzy się już z pewnego dystansu. To właśnie o "epoce minionej" trwały długie dyskusje, gdy kilka lat temu zaczynaliśmy chronić powojenny modernizm, ale też gdy toczyła się walka o brutalistyczny dworzec w Katowicach, czy postmodernistyczny Solpol we Wrocławiu. Szczególnie po tej ostatniej batalii coraz powszechniej zaczęto domagać się konserwatorskiej ochrony postmodernizmu, który faktycznie można uznać za jakiś skończony okres. Przynajmniej w oficjalnym obiegu architektonicznym i szerokim dyskursie" – wyjaśnił.

Stołeczny konserwator zabytków zwrócił uwagę również na to, że równolatkami tarnowskiej kaplicy są Muzeum Polin w Warszawie, warszawski dom Kereta, czy Muzeum Lotnictwa w Krakowie. "Czy decyzja MWKZ oznacza, że teraz konserwatorzy będą się zajmować budynkami z wczoraj? Albo z dziś? Sami? Bez architektów i krytyków? Ja się nie czuję na siłach" - napisał na Facebooku.

Tylko wpis uratuje kaplicę przed zniszczeniem

Pod facebookowym wpisem Michała Krasuckiego wypowiedziała się m.in. prof. Małgorzata Omilanowska, była ministra kultury, która zasugerowała, że wpis do rejestru mógł być decyzją ratunkową. "To by oczywiście nie unieważniało Twojej racji, ale przynajmniej wyjaśniało decyzję" - zauważyła Omilanowska.

W kolejnym komentarzu potwierdził to Mazowiecki Konserwator Zabytków prof. Jakub Lewicki. "Budynek ma niewątpliwie wybitną wartość artystyczną, co potwierdzają liczne artykuły i wypowiedzi, jest jedną z ostatnich drewnianych kaplic i jest zagrożony, co WYRAŹNIE NAPISANO. Tylko wpis uratuje tę kaplicę i umożliwi jej remont lub translokację. Mamy całą listę Dóbr Kultury Współczesnej, które uległy zniszczeniu lub przebudowie, o czym mowa jest od dawna. Nie udawajmy, że to działa, bo nie chroniło, nie chroni i nie będzie chronić. Nie udawajmy, że odmowa wpisów licznych budynków modernistycznych je uratowała, czy mało jest taklich przykładów - Supersamu, Dworca w Katowicach czy ostatnio Solpolu, obecnego już w podręcznikach. Rolą konserwatora jest nie tylko ochrona zabytków, ale interwencja w wypadku obiektów zagrożonych, a ten taki jest" - napisał i odesłał do wpisu Michała Laszczkowskiego, dyrektora Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków.

"Wpis, dla wielu kontrowersyjny, miał charakter ratunkowy. Wskutek zmiany właściciela obiekt został wystawiony na sprzedaż z obowiązkiem przemieszczenia, a potem nowy właściciel zaproponował zmianę jego użytkowania na dom letniskowy" - wyjaśnił w sugerowanym wpisie Laszczkowski. "Bez takiej ochrony obiekt nie przetrwałby do odpowiedniego "zabytkowego" wieku"" - dodał.

Sonda
Czy popierasz decyzję Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków dotyczącą wpisania 11-letniej kaplicy do rejestru zabytków?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki