Dyrektor OPS z Targówka Alicja Witoszyńska: Jeżdżę autem służbowym, bo jest po drodze

2011-03-16 8:47

To dopiero bezczelność! Alicja Witoszyńska, dyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej na Targówku, wyznała w rozmowie z "Super Expressem", że korzysta ze służbowego auta, bo parking, na który auto jest odstawiane, znajduje się na trasie jej domu. Broni jej Sławomir Antonik (51 l.), wiceburmistrz Targówka, który twierdzi, że to nic złego.

O tym, że pani dyrektor jeździ służbowym autem, a nie mogła go wypożyczyć emerytom, "Super Express" pisał już 11 marca. - Daewoo nubira służy OPS-owi, a nie jako transport dla organizacji pozarządowych, który może pomóc zorganizować dzielnica - mówi burmistrz Antonik. I rzeczywiście z tej opcji korzysta dyrektor Witoszyńska, która dojeżdża nim do pracy i wyjeżdża z pracy.

Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Wypadek tramwajowy na Woli

Pilnują auta

Samochód jest parkowany na prywatnym parkingu strzeżonym, mimo że tuż obok ośrodka znajduje się parking i auto można zostawić też na terenie OPS. - Kierowca podwozi mnie, bo mieszkam po jego trasie do pracy - mówi "Super Expressowi" Witoszyńska.

Decyzja, aby auto mogło być zaparkowane poza terenem należącym do dzielnicy, podjęły władze samorządowe 13 lat temu.

Nic w tym złego

- To rozsądne i oszczędne rozwiązanie, bo normalnie wydalibyśmy 200 złotych za parking, a tak oszczędzamy połowę. Postanowiliśmy je utrzymać i teraz - tłumaczy burmistrz Sławomir Antonik. - Samochód jest na każde życzenie, bo taka jest specyfika tej pracy - dodaje. Jak widać, również po to, by pani dyrektor mogła zaoszczędzić na benzynie czy bilecie miesięcznym, podróżując z domu do pracy. Sprawą obiecali zająć się stołeczni radni, aby ukrócić ten folwark.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki