Ewa Borkowska z Bródna: Muszę zapłacić 4000 zł za ogrzewanie!

2010-12-17 3:00

Spółdzielnia mieszkaniowa Bródno zmusza swoich mieszkańców do posłuszeństwa, nakładając na nich drakońskie opłaty za ogrzewanie. Ewa Borkowska (63 l.), która nie chciała zgodzić się na zamontowanie w mieszkaniu nowych podzielników ciepła, dostała rachunek na ponad 4000 zł. Jak się dowiedzieliśmy, prawo na to pozwala.

Podzielniki ciepła to urządzenia, które liczą faktyczne zużycie ciepła w mieszkaniach. Dzięki temu mieszkańcy, którzy racjonalnie gospodarują ciepłem, nie muszą płacić za ciepło zmarnowane przez innych.

50-metrowe mieszkanie Ewy Borkowskiej znajduje się w narożniku budynku i na ostatnim piętrze. To właśnie takie lokale są najzimniejsze. Z obawy przed wysokimi rachunkami postanowiła, że nie zgodzi się na założenie podzielników i za ciepło będzie płacić ryczałtem. - Zawsze płaciłam za ogrzewanie ok. 200 zł miesięcznie. Spółdzielnia ostrzegała, że opłaty mogą wzrosnąć o ok. 20 proc. jeśli nie zamontuję ciepłomierzy. Policzyłam sobie, że to i tak się będzie opłacało - mówi Borkowska.

Przeczytaj koniecznie: Przeterminowany towar, reklamacja, zawyżony rachunek telefoniczny - jak reklamować? Z kim się skontaktować?

Niestety, przeliczyła się. Ryczałt jest bowiem obliczany na podstawie najwyższej opłaty na osiedlu. Jak się dowiedzieliśmy w spółdzielni, jeden z mieszkańców płaci miesięcznie prawie 7 zł za mkw. Dodając 20% do tej kwoty, wychodzi 4200 zł rocznie. Za tyle można ocieplić przez cały sezon grzewczy duży dom jednorodzinny. Jak to możliwe? Barbara Sałacińska, główna księgowa os. Toruńska, mówi wprost - To jest kara za niezamontowanie liczników. Nakładając takie opłaty, chcemy zmusić mieszkańców do zamontowania podzielników - mówi Sałacińska.

Sprawdziliśmy - zarządca budynku ma prawo nakładać opłaty według własnego regulaminu na lokale, w których nie ma ciepłomierzy. Tym samym Ewa Borkowska jest skazana na zapłacenie olbrzymich rachunków lub założenie liczników.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki