Ewunia biega po niebiańskich obłokach. Dziewczynka przegrała trzecie starcie z nowotworem. Wygrała niebo

i

Autor: Facebook; Ewa Kostecka i trzecie starcie z nowotworem Ewunia biega po niebiańskich obłokach. Dziewczynka przegrała trzecie starcie z nowotworem. "Wygrała niebo"

Ewunia biega po niebiańskich obłokach. Dziewczynka przegrała trzecie starcie z nowotworem. "Wygrała niebo"

2021-05-14 8:11

Ewa Kostecka, podopieczna fundacji "Nasze Dzieci" przy klinice onkologii w Warszawie, nie żyje. Dziewczynka po raz trzeci walczyła z nowotworem, lecz tym razem, niestety, nie wyszła z tego boju zwycięsko. Ewunia zmarła w czwartek, 13 maja, o czym poinformowano na oficjalnej stronie na Facebooku, gdzie ludzie z całej Polski kibicowali jej i życzyli powrotu do zdrowia. "Ewa dziś wygrała niebo, teraz biega po niebiańskich obłokach", napisali jej najbliżsi. Ludziom pękły serca, w komentarzach strumieniami leją się wyrazy współczucia i wsparcia.

"Ewa Kostecka i trzecie starcie z nowotworem" - pod taką nazwą fanpage na Facebooku prowadzony przez najbliższych chorej na raka dziewczynki śledziło mnóstwo osób z całej Polski. Wszystkie serca, które biły wsparciem dla małej Ewuni, pękły w czwartek, 13 maja, kiedy najbliżsi przekazali fatalne wieści o śmierci dziecka. "Ewa dziś wygrała niebo. Teraz biega po niebiańskich obłokach. Bez bólu, bez łez, roześmiana tańczy i śpiewa ze swoimi kolegami i koleżankami. Do zobaczenia Skarbie", napisała w poście rodzina Ewy. Po raz pierwszy u 4-letniej wówczas Ewy raka zdiagnozowano 23 grudnia 2013 roku. Dziecko przechodziło chemioterapię, liczne operacje, radioterapię. Dwa razy udało jej się wygrać z nowotworem, który powracał. Teraz, niestety, spełnił się najczarniejszy scenariusz. 

Ewa była podopieczną fundacji "Nasze Dzieci" przy klinice Onkologii w IP CZD, al. Dzieci Polskich 20 w Warszawie. Stronę na Facebooku, gdzie ludzie kibicowali dziewczynce, prowadziła między innymi jej mama - Michalina Kostecka. To ona przekazała smutne wieści. Ludzie nie mogli powstrzymać łez. "Nie znajduję słów by wyrazić swój żal i współczucie, łączę się zatem z Wami w bólu, milczeniu i modlitwie", "serce pęka. Brakuje mi słów... Dla nas wszystkim ten Aniołek był bardzo bliski", "Już bez bólu, bez cierpienia... To jedyne co "pociesza" w tej całej sytuacji. Drodzy Rodzice, bądźcie z siebie dumni nawzajem. Zrobiliście wszystko co mogliście. Życzę Wam dużo siły w tym trudnym czasie", piszą mieszkańcy z różnych zakątków Polski w licznych komentarzach. Rodzina ma ich pełne wsparcie. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki