To były dosłownie ułamki sekund! Mieszkańcy ul. Spacerowej usłyszeli pisk opon, głuchy huk uderzenia i jęki rannego kierowcy! Wszystko wydarzyło się o godz. 19. Kierowca fiata panda prawdopodobnie jechał zbyt szybko, na zakręcie stracił panowanie nad autem i wbił się bokiem w latarnię. Słup złamał się i runął na ziemię. Auto było tak zmiażdżone, że ranny mężczyzna nie był w stanie sam wydostać się z wraku. Na szczęście na miejscu błyskawicznie pojawili się strażacy, którzy wycięli go ze środka. Pogotowie odwiozło kierowcę do szpitala.
To już kolejny wypadek w tym samym miejscu. Za każdym razem kierowcy wypadają z jezdni i wjeżdżają w ustawione przy jezdni latarnie.