GDDKiA nie radzi sobie z zepsutym znakiem. Od tygodni straszy w Warszawie

i

Autor: Marek Kudelski / Super Express GDDKiA nie radzi sobie z zepsutym znakiem. Od tygodni straszy w Warszawie

GDDKiA nie radzi sobie z zepsutym znakiem. Od tygodni straszy w Warszawie

Przy zjeździe z trasy S7 na Południową Obwodnicę Warszawy straszy uszkodzony znak. Zamiast napisów oczom kierowców ukazuje się kawał zardzewiałej blachy. I straszy tak od sześciu tygodni… Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewniła, że nowy pojawi się jeszcze w tym tygodniu. Dlaczego jednak GDDKiA nie naprawiła znaku wcześniej, od razu po uszkodzeniu?

Zepsuty znak straszył od wielu tygodni

Drogowe proceduralne kuriozum! Od półtora miesiąca tuż przed pętlą w Opaczy kierowców straszy wielka, zardzewiała tablica. Znak znajduje się przy wyjeździe z Warszawy w kierunku Raszyna, na drodze S7, ok. 500 m przed węzłem Opacz na Południowej Obwodnicy Warszawy. Każdy, kto chce skręcić na POW, a nie zna tego miejsca, może mieć nielichy problem. Na znaku zjazdu brakuje połowy napisów. Tablica odpadła w lutym, bo... nie wytrzymała warunków atmosferycznych i silnych wiatrów.  Niby nic nadzwyczajnego - wiele elementów ulicznej infrastruktury zostało zniszczonych przez wichury. Dlaczego jednak nie dało się tego jednego znaku naprawić w kilka dni?

- Wykonawcą odpowiedzialnym za naprawę szkody jest firma Strabag. Znak trzeba było ponownie wyprodukować, a to trwa. Samo zamówienie nowego znaku na gwarancji również zajmuje dużo czasu - tłumaczy rzeczniczka warszawskiego oddziału GDDKiA Małgorzata Tarnowska.

W rozmowie z reporterem "Super Expressu" Tarnowska zapewniła, że wykonawca zobowiązał się do naprawy znaku w ramach gwarancji do końca tygodnia. W środę robotnicy mieli wymieniać umocowania tablicy. Po godz. 18 jednak wciąż nowego znaku nie było. Według rzeczniczki GDDKiA firma Strabag przystąpiła do prac w środę wieczorem.

Kolejne ulice z nowym oświetleniem. Wielka wymiana w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki