Iga Świątek mocno o braku czasu w zawodowym tenisie
Iga Świątek nie obroniła tytułu w tegorocznym Rolandzie Garrosie. Oznacza to, że na kolejny tytuł w WTA będzie czekała ponad rok, ponieważ ostatni triumf odniosła właśnie we French Open 2024. Przed startem rywalizacji na kortach trawiastych Iga Świątek ma krótką chwilę wytchnienia i przygotowań do przestawienia się na nawierzchnię, która nie odpowiada jej aż tak, jak korty ziemne i twarde. W rozmowie z portalem Sport.pl Świątek wyjawiła, że w ostatnim czasie zdołała zmienić swoje nastawienie i nie skupia się już tak bardzo na błędach, a bardziej na pozytywach w swojej grze, dzięki czemu lepiej radziła sobie z trudnymi sytuacjami już podczas wspomnianego Rolanda Garrosa.
Świątek pracuje jednak nie tylko nad podejściem mentalnym, ale też nad wprowadzeniem nowych elementów do swojej gry. Od kilku miesięcy ma przecież nowego trenera i choć ten nie chciał dokonywać rewolucji w grze raszynianki, to kilka zmian stara się wprowadzić. Sama zawodniczka przyznała jednak, że jest to trudne choćby z powodu... braku czasu. Zapytana o to, czy chciałaby, aby dołączyła do jej sztabu nowa osoba, odparła, że nawet o tym myślała, ale... nie byłoby czasu, żeby dochodziły kolejne zmiany. – Wszyscy trenerzy, z którymi kiedykolwiek współpracowałam zawsze byli na to otwarci, sama także o tym myślałam. Przyznam jednak, że i tak jest mało czasu na trening. Nawet okres przygotowawczy trwa tylko cztery tygodnie, gdy wystąpi się wcześniej w turnieju WTA Finals. Myślę, że nie ma na to odpowiedniego momentu – oceniła Świątek.
Iga Świątek nie kryła rozgoryczenia. Teraz skupia się tylko na jednym
24-latka przyznała nawet, że obecnie nawet nie ma zbyt wiele czasu, by wprowadzić to, co zakłada Wim Fissette. – Czasami nawet nie nadążam z realizacją tego, co Wim chciałby wprowadzić. Chciałabym wdrożyć coś w meczu, a jeszcze nie czuję, że zdążyłam to odpowiednio przetrenować. Gdy mamy do dyspozycji cztery dni przed turniejem, nie jest to proste. Proces rozwoju tenisowego wygląda nieco inaczej niż w innych sportach, gdzie można poświęcić np. trzy miesiące przerwy między sezonami na zmiany. Znajdziemy wówczas przestrzeń, by zmienić pewne nawyki albo pamięć mięśniową – dodała.
Iga Świątek opuściła Polskę i przekazała ważne wiadomości!
W kontekście nowej osoby zapewniła, że obecnie nie ma takiej potrzeby. – Zatrudnienie dodatkowej osoby to na pewno fajny pomysł, gdy chce się otworzyć nową perspektywę, odczuwa się pewien spadek motywacyjny. W moim przypadku takiego spadku jednak nie widzę. Cały czas chcę grać i wygrywać - nawet powiedziałabym, że przez ostatnie miesiące chciałam tego za bardzo. Tak jak wspominałam na konferencjach w Paryżu, mój perfekcjonizm trochę się odpalił na nowo – wyjaśniła.
