Katastrofa samolotu F-16. Prokuratura bada trzy hipotezy. Będzie rekonstrukcja?
Tragiczna katastrofa samolotu F-16 tuż przez AirShow w Radomiu pogrążyła w smutku cały kraj. Teraz prokuratura ma za zadanie wyjaśnić, co do niej doprowadziło. Na jakim etapie znajduje się śledztwo?
– Na obecnym etapie śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania katastrofy lotniczej zakończonej śmiercią jednej osoby. Nie brana jest pod uwagę wersja o celowym działaniu, czyli np. akcie sabotażu. Badany jest wątek techniczny, czyli ogólnie mówią tego, czy maszyna była sprawna. Sprawdzany jest też wątek ludzki, związany z pilotem i jego ewentualnym zasłabnięciem albo popełnionym przez niego błędem. Trzecia to ten, w którym występują sprawy serwisowo-logistyczne niezwiązane z maszyną ani pilotem, czyli np. złej jakości paliwo, błąd w obsłudze naziemnej przed startem, być może uszkodzenie jakiegoś radaru lub błędu po stronie kontroli lotów – mówi nam prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
– Żadne z dowodów, którymi dysponujemy na tym etapie, nie są bardziej przemawiające za tym, że jedna z wersji śledczych jest bardziej lub mniej przekonująca – dodaje prok. Skiba.
Zmienić to może zapis czarnych skrzynek, których zawartość może być decydująca dla dalszego śledztwa i znacznie je skrócić. Na razie nie wiadomo jednak, czy uda się je odczytać. Śledczy będą najprawdopodobniej zmuszeni do zrekonstruowania maszyny z pozostałych po niej części. Rzecznik warszawskiej prokuratury nawiązał przy tym do słynnych katastrof sprzed kilkudziesięciu lat. – Samoloty, które rozbiły się w latach 80., czyli „Mikołaj Kopernik” i „Tadeusz Kościuszko” też były składane. Dzięki temu udało się ustalić, że w tym konkretnym modelu występowała wada konstrukcyjna, która przyczyniła się do katastrof – tłumaczy prok. Piotr Skiba.