Komunikacja uszyta na miarę XXI wieku

2015-12-11 1:00

Jaka ma być w Warszawie komunikacja przyszłości? Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości – cała para powinna iść w rozbudowę metra i sieci tramwajów oraz zakup ekologicznych autobusów! Komunikacja publiczna musi być priorytetem.

Nieważne, że utrzymanie komunikacji kosztuje krocie, a wpływy z biletów nie pokrywają całości kosztów utrzymania taboru, kierowców i całej transportowej administracji. Warszawiacy są przekonani, że blisko 3 miliardy przeznaczane na autobusy, tramwaje i metro to uzasadniony wydatek z ich podatków. I żeby priorytet dla komunikacji publicznej nie był tylko pustym hasłem, bilety powinny być tanie. Istotne jest też w przyszłości systematyczne poprawianie jakości taboru.

- Władze Warszawy powinny postawić zdecydowanie na ekologiczny tabor. Po ulicach za kilkanaście lat powinny jeździć wyłącznie ekologiczne autobusy – uważa aktor i piosenkarz Piotr Polk. Zgadza się z nim muzyk i performer Łukasz L.U.C Rostowski, który idzie nawet dalej w planach komunikacyjnych dla stolicy: - Zachwyciliśmy się samochodami. Kupujemy je niemal jak kartofle na obiad. Ale Warszawa powinna postawić na nowoczesny, elektryczny transport publiczny a także na rowery i motorowery oraz na tanie, nowoczesne elektryczne taksówki – sugeruje L.U.C.

Temat, który dzieli jednak naszych rozmówców, podobnie jak wielu innych warszawiaków to pomysł stopniowego ograniczania samochodom prywatnym wjazdu do centrum Warszawy. Radykalne poglądy ma w tej kwestii aktor i lektor Robert Czebotar. - Ja jestem zdecydowanie za ograniczaniem wjazdu samochodów osobowych do centrum Warszawy. Może nie na trasach przelotowych, Marszałkowskiej i al. Jerozolimskich, ale we wszystkich mniejszych uliczkach Śródmieścia. Do biur, filharmonii czy kin naprawdę można dojechać autobusem czy tramwajem – mówi nam Robert Czebotar.

Piotr Polk z kolei jest zwolennikiem centrum otwartego dla samochodów osobowych z zakazem wyłącznie dla tirów. Czebotar natomiast chętnie wprowadziłby też wysokie opłaty za parkingi w centrum, by wyeliminować zastawianie autami jakiegokolwiek wolnego fragmentu chodnika. Polk, Czebotar i Rostowski są natomiast zgodnie zwolennikami buspasów i wprowadzenia przywilejów (np. w parkowaniu) dla posiadaczy aut elektrycznych i hybrydowych. Gdy mowa o ekologicznym transporcie, Czebotarowi marzy się też wytyczenie ścieżki rowerowej z centrum nad Zalew Zegrzyński. - Takiej, żeby nie trzeba było po drodze nigdzie lawirować, tylko wyjechać na dwóch kółkach na wycieczkę z Żoliborza do Zegrza – precyzuje aktor.

O jakiej generalnie Warszawie za 15-20 lat marzyliby nasi rozmówcy? - Ja życzyłbym sobie by Warszawa była miastem bezpiecznym, zielonym i przede wszystkim tańszym dla zwykłego mieszkańca. By decydenci wyrzucili politykę do kosza i zadbali o to miasto jak o swój dom – mówi nam aktor i piosenkarz Piotr Polk. Łukasz Rostowski marzy o Warszawie zielonej.

Robert Czebotar natomiast oprócz oczekiwań w stosunku do władz, ma też oczekiwania dotyczące samych warszawiaków. - Marzyłbym po prostu o mieście uczciwym. Bez tych drobnych i większych krętactw w codziennym życiu. By mieszkańcy segregowali śmieci i wyrzucali je do odpowiednich pojemników, żeby płacili za bilety w autobusie czy tramwaju, żeby żaden cwaniak nie zajmował miejsc parkingowych przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych a kolejny cwaniak nie naklejał na szybę nalepki uprawniającej do parkowania, chociaż nie ma do tego prawa. Zdaje sobie sprawę, że tego się nie da wpisać do strategii, ale pomarzyć można, prawda? - śmieje się Czebotar.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki