Koń zrujnował życie 16-letniej Klaudii. Zmiażdżył jej kręgosłup! Mama: "Cudem udało się ją uratować"

2025-11-17 10:08

Niewyobrażalna tragedia w Janowie Podlaskim na Lubelszczyźnie. 16 letnia Klaudia Radzikowska z Mazowsza, uczennica technikum o profilu technik hodowli koni, podczas dodatkowych zajęć spadła z wyścigowej klaczy. W wyniku upadku pękł jej kręgosłup. Klaudia trafiła do szpitala, gdzie przebywa do dziś, jest całkowicie sparaliżowana. Rodzice nastolatki proszą o pomoc, bo nie stać ich na przygotowanie domu, by mogła w nim funkcjonować niepełnosprawna osoba.

Super Express Google News

Klaudia miała przed sobą całe życie

Klaudia Radzikowska (16 l.) z Kwasów (woj. mazowieckie) była zdrową energiczną i sympatyczną nastolatką z wieloma planami na przyszłość. Ponad wszystko ukochała konie, które otaczały ją od urodzenia. Rosła razem z nimi, bo w rodzinnym gospodarstwie jej rodziców zawsze w stajni znajdował się wierzchowiec gotowy do jazdy.

Wypadek, który zmienił wszystko

Aby zrealizować swoje marzenia pracy przy koniach, nastolatka rozpoczęła naukę w Zespole Szkół im. A. Naruszewicza w Janowie Podlaskim, o profilu technik hodowli koni. Mieszkała w internacie, uczyła się pracy w stajni, pielęgnacji zwierząt, jazdy konnej i wszystkiego, co pozwalało jej być bliżej koni. Realizację hobby i sielankowe godziny spędzane ze swoimi ulubieńcami przerwał potworny wypadek Klaudii, któremu uległa podczas zajęć pozalekcyjnych.

Policjanci wyciągnęli tonącego konia z Odry. "Nie mógł się wydostać". Brawurowa akcja!

Zmiażdżone kręgi, uszkodzony rdzeń kręgowy. Mama błaga o pomoc

Po lekcjach wybrała się na przejażdżkę klaczą, na której miała wystąpić na pokazach. Gdy tylko Klaudia usiadła w siodle, klacz poniosła. Dziewczyna spadła na twarda ziemię.

– Doznała zmiażdżenia kręgów szyjnych i poważnego uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miała złamane żebro i uszkodzone płuco. Te obrażenia sprawiły, że ma niedowład czterokończynowy, problemy z oddychaniem, z mową i z jedzeniem mówi Wioletta Radzikowska (48 l.) mama Klaudii.

Ruszyła zbiórka dla Klaudii

Cudem udało się ją uratować. Cały czas jestem z córką w szpitalu. Wiem, że już nie będzie chodziła, ale musimy jej stworzyć warunki do życia w domu rodzinnym. Musimy przebudować łazienkę, zrobić podjazdy dla wózka inwalidzkiego, założyć windę i dostosować auto. To wszystko będzie kosztowało 500 tysięcy złotych. Ponadto Klaudia musi być co dziennie rehabilitowana. NFZ opłaca zabiegi na trzy miesiące rocznie. Dzień zajęć z rehabilitantem kosztuje ponad tysiąc złotych. Nie stać nas na to wszystko. Bardzo proszę o pomoc, by nasza córka pomimo strasznego kalectwa mogła normalnie funkcjonować w domu gdy wypiszą ją ze szpitala - dodaje zrozpaczona matka. Pomóc Klaudii możesz wpłacając pieniądze na zbiórkę dostępną pod tym adresem: https://www.siepomaga.pl/klaudia-radzikowska.

Sonda
Czy wspierasz zbiórki pieniędzy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki