Nowe fakty

Krwawa jatka w Kobyłce. Właściciel sklepu zadźgał napastnika, jest postanowienie prokuratury

2023-06-16 8:15

Nowe fakty w sprawie napadu na sklep w Kobyłce i śmierci jednego z bandytów. Właściciel sięgnął wtedy po nóż i śmiertelnie zranił młodego przestępcę. Drugi zbiegł, a następnego dnia zatrzymała go policja. Prokuratura badała, czy właściciel nie przekroczył granic obrony koniecznej. Śledztwo w tej sprawie właśnie się zakończyło.

Kobyłka. Dźgnął nożem napastnika. Jest postanowienie prokuratury

Śledczy badali, czy właściciel sklepu, który sięgnął po nóż i zabił jednego z młodych napastników nie popełnił przestępstwa. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, śledztwo zostało umorzone. Prokuratura w Wołominie uznała, że sklepikarz działał w obronie koniecznej. - Prawo nie może ustępować przed bezprawiem, a zaatakowany ma prawo odpierać zamach kosztem dobra napastnika - powiedziała w rozmowie z PAP prok. SKrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Napad na sklep przy ul. Wołomińskiej w Kobyłce wstrząsnął całą Polską. Na początku roku do sklepu znanej sieci wtargnęło wieczorem dwóch zamaskowanych mężczyzn. Jeden z nich trzymał przedmiot przypominający pistolet, którym sterroryzował kasjerkę. Drugi w tym czasie wbiegł za kasę i próbował ją obrabować. Wtedy z zaplecza wyszedł właściciel. Doszło do szarpaniny, drugi w tym czasie przyłożył napadniętemu do głowy broń. Sklepikarz chwycił za długi nóż i dźgnął jednego bandytę. Obaj wybiegli, a ranny napastnik padł bez życia kilkaset metrów dalej. Całe zajście uchwyciła kamera monitoringu.

Napastnik, który zdołał uciec trafił do aresztu. Usłyszał zarzut usiłowania rozboju. Jak poinformowała nas prokuratura, Łukasz P. będzie odpoiwadał w warunkach recydywy. Na swoim koncie miał już odsiadkę za podobny czyn.

Napad na sklep w Kobyłce. Jedna osoba nie żyje! Co tam się wydarzyło?
Sonda
Czy zostaliście kiedyś napadnięci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki